Social media – dziś ciężko już sobie wyobrazić bez nich naszą rzeczywistość. Wciąż pojawiają się kolejne portale, na których warto mieć swoje konto, żeby być na bieżąco. Jednak z czasem zaczyna robić się dość tłoczno i nagle okazuje się, że coraz trudniej jest dotrzeć do treści, które faktycznie nas interesują.
Scenariusz zazwyczaj jest podobny. Zakładacie konto np. na Facebooku, szybko wyszukujecie kilka osób, które znacie i zapraszacie do znajomych, lajkujecie strony ulubionych zespołów i kilku knajp z okolicy, dodajecie się na grupkę sąsiedzką i mamy to! Powoli Wasz wall się zapełnia, a Wy macie powód, żeby go przeglądać.
A potem mijają lata. Regularnie dodajecie do znajomych kolejnych ludzi, np. tych poznanych na wczorajszej imprezie, na koncie macie już ulubione fanpejdże ze śmiesznymi memami, kilka sklepów, z których nic nigdy nie zamówiliście, trochę stron z nowinkami technicznymi i kosmetycznymi oraz obowiązkowo, przepisy kulinarne. I w całym tym gąszczu okazuje się, że…
Spis treści
Tu nie ma nic ciekawego!
Z pewnością jest kilka osób i fanpejdży/profili marek, które Was interesują. Jednak żeby do nich dotrzeć na głównym wallu, trzeba trochę poscrollować. W międzyczasie:
- mijacie zdjęcia z ostatnich połowów tego gościa, który 20 lat temu był w równoległej klasie,
- na stronie internetowego butiku odzieżowego, pytają o najlepsze imię dla psa (true story),
- wiecie już, że kolokwium dla obecnego rocznika na kierunku, który skończyliście 10 lat temu, jest przeniesione na przyszły tydzień,
- a ta pizzeria z miasta, w którym kiedyś mieszkaliście, ma nowe menu.
I przeważnie, po prostu, przyjmujecie ten stan rzeczy i scrollujecie dalej. Czy to jednak nie brzmi, jak totalna strata czasu?
Kiedy ostatnio sprzątaliście swoje social media?
Od czasu do czasu robicie porządki na biurku, w szafie z ciuchami, czy na półce z kosmetykami. A gdyby zrobić to samo ze swoimi social mediami? Na początek jednak warto sobie zadać kilka pytań w stylu:
- czy jesteście lub koniecznie chcecie być w kontakcie z każdym, kogo macie w znajomych?
- czy ten zespół muzyczny, którego hitów słuchaliście 10 lat temu, nadal trafia w Wasze gusta?
- czy nadal jest Wam po drodze z poglądami influencerów, których kiedyś lubiliście?
- czy kiedykolwiek kupiliście cokolwiek ze strony sklepu, który obserwujecie od dekady?
- czy nadal interesują Was porady o pielęgnacji strelicji, mimo, że Wasza uschła 5 lat temu?
Zapewne wiecie już, że tego typu pytania można mnożyć.
Zróbcie miejsce na wartościowe treści
Poruszając się po tym składowisku sentymentów, tracicie cenny czas, który moglibyście wykorzystać na przeglądanie treści, które faktycznie Was interesują. Zatem pora na pracę u podstaw. To trochę zajmie, ale po tych kilku godzinach odgracania, Waszym oczom ukażą się treści warte Waszego czasu.
Zacznijcie od swoich znajomych:
- jeżeli macie kontakt i spoko jest czasem zajrzeć na jego/jej profil – nie róbcie nic
- jeżeli nie macie pojęcia kto to lub spotkaliście się raz w życiu 8 lat temu i od tej pory nie zostawiliście sobie ani jednego “sto lat” na wallu – usuńcie
- jeżeli wypada Wam po prostu mieć takiego kogoś w znajomych, ale niekoniecznie jesteście ciekawi, co na bieżąco u takiej osoby słychać – ukryjcie
- jeżeli chcecie być na bieżąco i mieć pewność, że zobaczycie każdą nowość z danego profilu – dodajcie do ulubionych.
Podobnie posegregujcie fanpejdże, strony marek, profile biznesowe oraz grupy, do których należycie. Możecie się zdziwić, jak wiele z nich nie ma już nic wspólnego z tym, czego potrzebujecie dziś i co obecnie leży w zakresie Waszych zainteresowań.
Takie porządki to jednak o wiele więcej, niż zaoszczędzony w przyszłości czas. Portalami społecznościowymi rządzą algorytmy, więc istnieje duża szansa, że po odpowiednim uprzątnięciu reliktów przeszłości, Waszym oczom ukaże się więcej trafnych propozycji treści, które leżą w zakresie Waszych obecnych zainteresowań i urozmaicą Wasze social media o to, co będzie naprawdę warte Waszej uwagi.
Tak samo jak w przypadku innych porządków, warto je co jakiś czas powtarzać. W tym artykule skupiliśmy się głównie na Facebooku, jednak temat dotyczy również takich portali, jak: Instagram, Twitter, LinkedIn, Youtube, TikTok i wielu innych miejsc, które szybko zyskują popularność i pochłaniają coraz więcej z naszego wolnego czasu.