Spis treści
Jak mija Wam dzień?
Przyjacielskie czaty grupowe zyskały na popularności w pandemii i wygląda na to, że na stałe wrosły w naszą codzienność. No bo skoro można codziennie wymieniać się wiadomościami z najbliższymi przyjaciółmi, to dlaczego tego nie robić?
Przyjacielskie grupki często żyją przez cały dzień. Bo kiedy w rozmowie uczestniczy przykładowo 6 osób, to ktoś zawsze ma coś do powiedzenia. A to napisze, że czas na kawę, albo zapyta innych, jak mija im poranek. No i tak – jedna z przyjaciółek będzie już po trzech dziecięcych awanturach o nie takie spodenki, zakupach w Biedronce i odwiezieniu dzieci do przedszkola. Jeszcze dzień się dobrze nie zaczął, a już pada na twarz. A druga wstała 5 minut temu, zrobiła sobie kawę i twierdzi, że jest zmęczona. No i co czuje ta pierwsza? No trochę pewnie frustrację, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przecież każdy może mieć inny tryb życia.
Przed grupkami nie relacjonowaliśmy sobie tak szczegółowo przebiegu każdego naszego dnia. Spotykaliśmy się, rozmawialiśmy, opowiadaliśmy sobie o różnych sprawach, ale raczej nie były to relacje na żywo.
Źle się zrozumieliśmy
Przyjacielskie grupy mogą dać naprawdę ogrom wsparcia na co dzień. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ale cóż, są też generatorem konfliktów. Kiedy rozmawiamy z kimś na żywo, patrzymy mu w oczy, widzimy jego mimikę i gesty. W rozmowach przez komunikatory tego brakuje. Jest tylko suchy tekst i emotikony, których i tak nie każdy używa. No i kropka nienawiści. Kropka nienawiści jest najgorsza.
Podczas rozmów na komunikatorach łatwo o nieporozumienia. Ktoś powie coś, nie mając złych intencji, ktoś zrozumie to zupełnie inaczej, ktoś poczuje się urażony i robi się bigos. A osoba, od której wszystko się zaczęło często, nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że napisała coś nie tak. No bo przecież nie miała złych intencji.
Rozmawiając przez komunikatory dużo łatwiej się też jawnie pokłócić i obrzucić kogoś błotem. W końcu kiedy nie widać emocji, nie możemy zobaczyć, jak bardzo kogoś krzywdzimy.
To uzależnia
Czaty grupowe mają jeszcze jedną wadę. Uzależniają. I to mocno. Chęć zerknięcia na to, co napisała przyjaciółka czy przyjaciel jest bardzo silna. Można wyłączyć powiadomienia, ale co z tego, jak i tak co chwilę ręka sama sięga po telefon i odpala komunikator.
FOMO w przypadku czatów grupowych jest niezwykle silnym zjawiskiem. W końcu chodzi tu o naszych najbliższych. A co jeśli umknie nam, kiedy ktoś napisze coś ważnego? Co jeśli będzie potrzebował wsparcia i pomocy tu i teraz?
Jeśli i Ty czujesz, że trochę zbyt często i zbyt długo poświęcasz czas komunikatorom, sprawdź to! Chyba każdy telefon ma wbudowaną funkcję liczącą czas spędzony w konkretnych aplikacjach. To, co zobaczysz, może Cię zaskoczyć.
Grupki przyjacielskie, szczególnie te, na których dużo się dzieje i często ktoś coś pisze, potrafią wciągnąć bardziej niż TikTok czy Instagram. A może jednak, zamiast spędzać długie godziny przed tym małym ekranikiem, lepiej spotkać się na żywo? Skoro i tak poświęcasz czas na klikanie, to może znajdzie się i na spotkanie?