Tak jak przed Bożym Narodzeniem zewsząd zerkają na nas Mikołaje i Aniołki, przypominając nam o stosie prezentów do kupienia, tryliardzie potraw do przygotowania i konieczności wyczyszczenia na błysk całego mieszkania, tak przy okazji zbliżającego się lata można odnieść wrażenie, że cały świat ma tylko jedno zmartwienie – czy Twoje ciało jest gotowe na plażę?
Spis treści
Beach body? Już mam, dziękuję!
Dużo dobrego w kwestii walki ze stereotypami dotyczącymi kobiecego ciała i sylwetki zrobił ruch body positive. To fajnie widzieć na ulicy kobiety, które nie mają „zgodnej z kanonem” figury, a bije od nich pewność siebie, swoboda i wolność, objawiająca się w fantazyjnych strojach i rozbrajającym uśmiechu. Tak powinno być już od dawna, bo przecież jest rzeczą najbardziej naturalną, że po prostu się od siebie różnimy, a ta wyjątkowość powinna napawać nas dumą. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to myślenie życzeniowe i wiele kobiet ulega presji, by wyglądać perfekcyjnie i prezentować się idealnie nawet podczas wyjścia rano do sklepu po bułki, nie mówiąc już o wyjeździe na wakacje. O tym, jak zgubna może być taka pogoń za doskonałością, przeczytacie w tym artykule: „5 kg w 5 dni”, „beach body” i „diety cud”. Psychodietetyczka o tym, co często robimy sobie przed latem
Dbaj o siebie tak, jak chcesz
Sądzę, że świadomość i pewność siebie, pozwalające na podejmowanie w pełni autonomicznych decyzji, przychodzą po prostu z wiekiem. Kiedy mijają kolejne lata i dostrzegamy, że żyjemy przecież dla siebie i swoich bliskich, a nie po to, by zadowalać poczucie estetyczne zupełnie obcych nam osób, to wielki ciężar spada nam z serca i barków.
Przeczytałam niedawno takie zdanie: „Każde ciało jest gotowe na lato” i pomyślałam sobie, że chyba coś jest nie tak na świecie, skoro o tak oczywistych rzeczach trzeba przypominać. A jak Wy zapatrujecie się na te kwestie?