Chyba wszyscy spotkaliśmy się z określeniami Comfort food, Comfort book albo Comfort show. O co chodzi z tym komfortem? Na to określenie – najogólniej rzecz ujmując – zasługują rzeczy i zjawiska, dzięki którym robi nam się przyjemnie, dobrze, spokojnie. Które przywołują miłe wspomnienia i budzą pozytywne skojarzenia. Ale czy słyszeliście o Comfort person? Któż to taki? I dlaczego warto mieć w swoim otoczeniu takie osoby?
Spis treści
Comfort person – kogo można określić takim mianem?
Choć to truizm, to powinniśmy wszyscy otaczać się takimi ludźmi, dzięki którym lepiej się czujemy, którzy dobrze nas rozumieją, nie oceniają i potrafią rozgonić złe myśli. Kiedy trzeba – przytulą i pocieszą, a kiedy indziej – zmotywują do działania i pozwolą na nowo uwierzyć we własne siły. Takie osoby, mające w sobie dużo spokoju, serdeczności, ale też poczucia humoru, to prawdziwe skarby, które powinniśmy doceniać. Sprawiają one, że nawet najtrudniejsze problemy „rozwiązują się jak supełki” i pomagają nabrać odpowiedniego dystansu i perspektywy do trudności, z jakimi się zmagamy. Taką osobą może być oczywiście przyjaciel, ale też bliska osoba z rodziny: mama, siostra albo brat, ale też babcia czy dziadek. Może to być też nią ktoś, kogo znamy z sieci. Ktoś, kto poprzez swoje treści trafia prosto w nasze serce, dzieli się dobrymi, mądrymi radami i pomaga pracować nad sobą.
Ciekawe spostrzeżenia na temat „trendu na Comfort” znajdziecie w artykule „Comfort culture, czyli kultura niosąca pocieszenie”, zamieszczonym w serwisie kulturalnameduza.pl.
Comfort person w pracy
Oczywiście nie zawsze mamy wpływ na to, z kim się spotykamy i spędzamy czas. Choćby w pracy. Nie możemy niestety dobierać osób w zespole wedle własnego klucza. Jest więcej niż pewne, że prędzej czy później w swoim życiu zawodowym trafimy na kogoś, kogo normalnie omijalibyśmy szerokim łukiem. I co wtedy? Hmmm… Jeśli ten ktoś nie zyska przy bliższym poznaniu i w jego towarzystwie będziecie czuć napięcie, dyskomfort i inne negatywne emocje, to najlepiej zwyczajnie ograniczyć z nią interakcje do minimum. Ale może też okazać się, że pierwsze wrażenie było mylne i po jakimś czasie nie będziecie sobie wyobrażać dnia w pracy bez rozmowy z nią.
A może Wy możecie stać się kimś takim dla kogoś w Waszym otoczeniu. To, co damy, wrócić do nas, a im więcej dobra wyślemy w świat, tym lepszym będzie on dla nas miejscem.