Modne zrobiło się ostatnio usuwanie kont na Facebooku. Bo ochrona danych, bo strata czasu, bo przereklamowana rozrywka. Mi tymczasem FB wydaje się być coraz bardziej potrzebne i odkrywam jego kolejne przydatne zastosowania.
Wyloguj się do życia! – ile razy słyszeliśmy ten tekst, prawda? Przesłanie jest jak najbardziej słuszne, nie powinniśmy oddawać się w końcu technologii bez reszty, ale… nie można też przesadzać. Ludzkość chce stwarzać ostatnimi czasy pozory, że wcale nie uzależniliśmy się od Internetu i że walkę z wrogiem czas zacząć. Tylko czy ten wróg na pewno wrogiem jest? Jak dla mnie to coraz lepszy przyjaciel
Taki Facebook na przykład. Niby scrollujemy godzinami dziennie, niby marnujemy życie i dezorganizujemy swój dzień. Może dlatego właśnie niektórzy próbują uciec od Fejsa? Ja nie chcę i nie mam zamiaru udawać, że go nie potrzebuję. Bo mam dla niego mnóstwo zastosowań. Patrzcie.
Spis treści
#1 Bezpłatny komunikator
To najbardziej oczywista opcja, więc nie będę się rozpisywał. Cenię sobie w Fejsie możliwość bezpłatnego korespondowania w trybie instant ze wszystkimi moimi znajomymi, a czasami i z organizacjami, markami czy z zupełnie obcymi mi ludźmi. Mogę kontynuować rozmowę na każdym moim urządzeniu, wysyłać za darmo zdjęcia, filmy, GIFy i właściwie wszystko, czego dusza zapragnie.
#2 Urodzinowa przypominajka
Każdy z nas ma setki znajomych. Ile z dat urodzin albo imienin jesteśmy w stanie spamiętać? Zbyt mało. Lubię, kiedy FB powiadamia mnie o nadchodzących świętach moich bliskich, bo zawsze mam szansę umilić dzień komuś, o kim normalnie bym zapomniał. I nie uważam, że osłabia to w jakikolwiek sposób znajomości: kiedyś, żeby pamiętać o ważnych danazntach, trzeba było zapisywać je z wyprzedzeniem w kalendarzu – Facebook nam tego po prostu oszczędza.
#3 Studnia newsów
Jako bloger Blabera i młody, ciekawy świata człowiek, lubię być na bieżąco. Mam na każdym moim urządzeniu zainstalowany czytnik RSS, zaglądam do prasy, śledzę ważne wydarzenia w TV. Najczęściej jednak newsy docierają do mnie za pomocą Facebooka. Sprawdzając stronę główną, powiedzmy co godzinę, widzę z dobrą częstotliwością co jest na tapecie i o czym warto wiedzieć więcej.
#4 Zrzeszenie specjalistów
Kocham opcję tworzenia i dołączania do grup na Faceboku. Należę do niezliczonej ich ilości, przez co znajduję zawsze na wallu mnóstwo interesujących, śmieszących albo pouczających postów. Gdy mam jakiś problem z technologią od razu kieruję swoje pytanie do grupy wsparcia IT, a gdy szukam filmu na zimny wieczór pytam fanów kina. Facebook daje mi w tej kwestii kontakt z ludźmi, z którymi łączy mnie pewien cel albo pasja i których w zwykłym świecie nigdy bym pewnie nie poznał.
#5 Źródło pracy
Chociaż nie dysponuję aktualnie nadmiarem wolnego czasum który mógłbym spożytkować, na przestrzeni ostatnich kilku lat tak właśnie bywało. Poznałem wtedy Facebooka od strony biznesowej. Szukając w odpowiednich grupach czy też przeglądając zasoby FB po hashtagach docierałem do prostych zleceń, które pozwalały mi dorobić. Kilkukrotnie robiłem dla kogoś transkrypcję wywiadu, przepisywałem tekst ze zdjęcia do pliku czy konstruowałem prosty tekst.
#6 Tablica ogłoszeń popularna jak nigdy
Facebooka wyposażono niedawno w opcję zamieszczania ogłoszeń, w tym postów sprzedażowych. To naprawdę wygodna sprawa, z której często korzystam – czy to jako klient czy jako sprzedawca. Ogłoszenia na FB mają jedną, wielką zaletę. Docierają do wielu ludzi, w tym nawet tych teoretycznie niezainteresowanych, co zwiększa szansę na sprzedaż. Można też w ten sposób zdobyć fajne nabytki zupełnie już niepotrzebne naszym znajomym, albo znaleźć nowy dom dla znalezionego kotka czy pieska.
#7 Pamiętnik
Niebieski portal przypomina mi czasami, co robiłem dokładnie rok, dwa, czy pięć lat temu. To niby banalna funkcjonalność, która może wydawać się nikomu niepotrzebna, ale czasami miło się zaskakuję. Gdy widzę swoją piątą rocznicę znajomości z kumplem, robi mi się po prostu przyjemnie. Gdy patrzę jak świętowałem sylwestra rok temu przypominam sobie, że czas zorganizować coś i teraz – to mnie motywuje!
#8 Alternatywa dla wszystkiego
To nie tak, że nie miałem pomysłu na ósme zastosowanie. Facebook jest dla mnie po prostu zawsze alternatywą dla wszystkiego, co nie pomaga. Nie wiem, jakie głośniki kupić: wyszukiwarka milczy, ekspedient w sklepie nie umie doradzić, a recenzenci nie są obiektywni – pytam na FB. Mapy nie mówią nic o korku na A4, w radiu gra tylko muzyka, a ewidentnie coś się na owej trasie komplikuje – pytam na FB. Robię na Facebooku wszystko to, czego nie umiem zrobić gdzieś indziej, Tu bardzo często się udaje,
Gdybym pomyślał, jak wykorzystywałem portal od 2012, czyli od roku, w którym do niego dołączyłem, na pewno znalazł bym jeszcze kilka funkcji. Powyższe osiem to jednak najważniejsze z nich, które zachęcają mnie do pozostania użytkownikiem Fejsa.