Jeszcze w roku 2020 mówiono, że pierwsza Izera zjedzie z linii produkcyjnej w 2024 roku – dziś jednak wiadomo, termin ten przesunie się co najmniej do roku 2026. Czy Izera jest projektem gospodarczym, czy politycznym? Czy w dalszym ciągu Izera ma szansę stać się pierwszym polskim samochodem elektrycznym dostępnym w ogólnej sprzedaży? Sprawdźmy jak rysuje się to na ten moment!
Spis treści
Fabryka Izery w Jaworznie miała powstać już dawno temu
Ale działkę pod jej budowę kupiono dopiero we wrześniu tego roku. Jej koszt to 158 mln złotych. Na 117 ha powierzchni ma powstać fabryka zatrudniająca 15 000 ludzi. Jaka jest przyszłość tego projektu? Twórca kanału techmatepl ogłasza już na swoim Instagramie, że to koniec polskiej Izery – komentarze pod jego rolką są bardzo podzielone.
Czy Izera jest projektem politycznym?
Cóż, władzy, która w najbliższych tygodniach odda stery KO, Lewicy i Trzeciej Drodze nie można odmówić jednego – uwielbiała rozmach i duże projekty. Start spółki ElectroMobility Poland odpowiedzialnej za Izerę przypada na okres pierwszej kadencji rządów PiS’u. Jak wiadomo, projekty tego pokroju zazwyczaj korzystają z pomocy rządowej – w przypadku Izery jest to już 500 milionów złotych, o czym przedstawiciele partii PiS chętnie informowali społeczeństwo i chętnie identyfikowali się z tym przedsięwzięciem. Czy to znaczy, że obecna władza powinna zupełnie odciąć się od Izery, uznając ją za jeden ze sztandarowych projektów poprzedników?
Piotr Zaremba – prezes ElectroMobility Poland w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że szuka pomocy w realizacji tego przedsięwzięcia wszędzie tam, gdzie to możliwe. ElectroMobility Poland liczy obecnie na wsparcie KPO – czy je otrzyma? To wszystko zależy od nowej władzy. Liczę na to, że mając dostęp do danych, do których aktualnie dostępu nie mają szarzy obywatele, nowa władza uczciwie oceni rentowność tego przedsięwzięcia, a także jego szanse na zaistnienie na rynku. Polska jest krajem inteligentnych, kreatywnych i przedsiębiorczych ludzi. Nie możemy zarządzać finansami w taki sposób, że anulujemy każdy projekt jedynie ze względu na to, że rozpoczęła go przeciwna strona polityczna.
Czy to dobry czas na Izerę?
Przez długie lata rynek motoryzacyjny był zabetonowany przez globalne marki, jednak ze względu na aktualne trendy, pojawia się okienko dla młodych producentów. Unia zmierza w kierunku motoryzacji elektrycznej – czy nam się to podoba, czy nie, coraz więcej elektryków będzie się pojawiało na naszych drogach. I właśnie dlatego, jeżeli Izera kiedykolwiek faktycznie miałaby trafić do ogólnej sprzedaży, to ten moment jest właśnie teraz. Najbliższa dekada pokaże, czy wykorzystamy ten potencjał.