Lęk i strach towarzyszą nam na co dzień. Są to najzupełniej normalne uczucia, w które natura wyposażyła nas, by chronić przez niebezpieczeństwem. Kiedy jednak są one zbyt silne i nie pozwalają robić rzeczy, o których wiemy, że są dla nas dobre i wartościowe, to już nie jest ok. Czy można sobie z tym poradzić? Porozmawiajmy o tym.
Spis treści
Dlaczego się boimy?
Aby móc poradzić sobie z lękiem, trzeba przyjrzeć mu się pod lupą i rozebrać na czynniki pierwsze. Boimy się zazwyczaj tego, co wiąże się z pewnym ryzykiem, czy to związanym ze zdrowiem, czy naszym dobrostanem finansowym bądź osobistym.
Przykłady? Proszę bardzo! Z zazdrością obserwujemy ludzi, którzy śmigają na nartach czy snowboardzie po zaśnieżonych stokach, podczas gdy my sączymy kolejnego grzańca lub herbatę w restauracji przy stoku.
Czujemy ukłucie w dołku, kiedy widzimy, jak inni z uśmiechem na twarzy opowiadają o swojej firmie i o tym, jak przekuli pasję w dochodowe zajęcie, podczas gdy my tkwimy w pracy, w której się nie rozwijamy, która nas męczy, stresuje bądź nudzi, ale daje pewny (często niższy od naszych potrzeb i oczekiwań) zarobek.
Marzymy o własnym mieszkaniu albo domu, i choć obiektywnie stać nas na wzięcie kredytu, to wizja tego, że przez kilkadziesiąt lat będzie on nam ciężarem u szyi i że może wydarzyć się coś, co sprawi, że stracimy płynność finansową, hamuje nas przed podjęciem tego ostatecznego kroku.
Ciągnie nas do tego, by podjąć kolejne studia i podążać za swoimi zainteresowaniami, ale mamy już tyle lat i na tyle stabilną sytuację, że boimy się wyjść ze swojej strefy komfortu i stawić czoło nowym wyzwaniom.
Boimy się – najkrócej mówiąc – tego, że nam się nie uda. Że nie jesteśmy dość mądrzy /obrotni /zdeterminowani/silni psychicznie, by doprowadzić sprawy do końca. Że ktoś bliski zakwestionuje sens podejmowanych przez nas działań, uznając je za nieodpowiedzialne czy niepotrzebne. Ale hola, hola! Czyje to jest życie? Kto, jeśli nie my sami, jesteśmy za nie odpowiedzialni? Komu, jeśli nie nam, powinno zależeć najbardziej, by móc spełniać się w każdym ważnym dla nas obszarze?
Jak sobie pomóc?
Monika Pryśko, założycielka bloga tekstualna.pl, której misją jest budzenie w kobietach odwagi do działania i podsuwanie pomysłów na to, jak żyć pełniej mimo lęku, wymyśliła hasło, które może być – jak sama to określa – hasłem mocy. Chodzi o zdanie „Bój się i działaj!”. I jest w nim taka mądrość i przenikliwość, że nie sposób się nad nim nie pochylić. Nie możemy przecież całkowicie wyzbyć się strachu. On będzie zawsze. Chodzi o to, by go oswoić i nie dać mu zawładnąć naszym życiem. Bójmy się więc, ale próbujmy. Teraz. Nie za rok, bo może okazać się, że wtedy będzie już za późno. Bójmy się i z pełną świadomością ryzyka zacznijmy robić to, o czym marzymy i o czym wiemy, że jest dla nas dobre. Warto zaglądać na bloga Moniki, bo sporo tam treści, które pomagają.
Za puentę naszych rozważań niech posłuży powiedzenie „Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało”.