Od jakiegoś czasu celebryci i influencerzy wręcz zalewają nas reklamami wysokoprocentowych napojów. Jak to możliwe, skoro reklamowanie alkoholu w mediach publicznych jest zakazane?
Według ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, reklamy wysokoprocentowych napojów są w naszym kraju zakazane. Wyjątkiem są reklamy piwa, których emisja dopuszczalna jest w telewizji po godzinie 22. Jest jednak pewien wyjątek i jest nim Internet.
Spis treści
Reklamowanie alkoholu legalne w social mediach?
Marki alkoholowe znalazły obejście ustawy dzięki influencerom i ich kanałom w social mediach oraz ograniczeniu grupy odbiorców do pełnoletnich użytkowników. Na ich korzyść działa również fakt, że Internet na tle gazet, radia i telewizji jest wciąż stosunkowo młodym i nowym medium. Dzięki temu wiele ustaw, które mają zastosowanie w pozostałych środkach masowego przekazu, nie zostały jeszcze wdrożone w przypadku Internetu, a zwłaszcza portali społecznościowych.
Reklamowanie alkoholu przez znane osobistości show-biznesu na ich profilach obserwujemy od dawna. Jednak dopiero post influencerki Maffashion (ponad 1,4mln obserwujących na Instagramie) skłonił użytkowników internetu i aktywistów do szerszej dyskusji na temat szkodliwości tego typu reklam. Co tak bardzo oburzyło obserwatorów? Przede wszystkim beztroskie podejście do tematu spożywania alkoholu i zachęcania do picia go przy wielu okazjach.
Skoczmy w ogień
To jeden z niestety wielu przykładów na nieprzemyślaną promocję i narrację. Część celebrytów w swoich sponsorowanych postach sugeruje, że bez alkoholu nie ma dobrej imprezy. W innych wpisach możemy odnieść wrażenie, że picie wysokoprocentowych napojów to jedyny słuszny sposób na wyluzowanie się po ciężkim dniu w pracy. Dla młodych ludzi przekaz jest jasny – skoro mój idol do tego zachęca, to skorzystam z tego zaproszenia.
Około 1mln ludzi w Polsce jest uzależnionych od alkoholu. A ten jest silnie zakorzeniony w naszej kulturze od setek lat. Walka z nadużywaniem alkoholu i alkoholizmem jest niełatwa, a obecnie sięgają po niego coraz młodsze osoby. Dlaczego więc celebryci zdają się ignorować ten fakt? Marki alkoholowe płacą influencerom od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych za post i kilka relacji. Nikt też nie pociąga ich do odpowiedzialności prawnej za deprawowanie swoich – w wielu przypadkach bardzo młodych – obserwatorów.
Według doniesień takich aktywistów, jak Jan Śpiewak, który przygotował na ten temat obszerny materiał, problem alkoholizmu w naszej kulturze jest poważniejszy, niż kiedykolwiek wcześniej. Pomimo wielu zakazów i ostrzeżeń i naukowo udowodnionego negatywnego wpływu na stan zdrowia człowieka, alkohol wciąż jest ogólnodostępny w sprzedaży o niemalże każdej porze dnia i nocy.
Również aktywistka nie.pełnosprytna poruszyła ostatnio ten temat na swoim profilu na Instagramie. Wraz ze swoimi obserwatorami zauważyła, że reklamowanie alkoholu przez celebrytów staje się formą cichego przyzwolenia na swobodne spożywanie napojów wysokoprocentowych, a beztrosko rzucone przez pewną celebrytkę każdy ma swój rozum ma się nijak do osób, które zmagają się z chorobą alkoholową.
Potencjał influencerów do niesienia przykładu swoim obserwatorom jest ogromny. To oni wyznaczają trendy i mówią, co jest modne. Za tym wszystkim stoją ogromne pieniądze i tak długo, jak marki będą miały możliwość płacić celebrytom za reklamowanie alkoholu na ich profilach, tak długo zalewani będziemy podobnymi treściami. Chcielibyśmy wierzyć, że influencerzy pójdą po rozum do głowy, zanim polskie prawo ukróci tego typu praktyki. Bardzo byśmy chcieli.