Są smaczne, łatwo dostępne, a co najważniejsze działają silnie pobudzająco – nic więc dziwnego, że napoje energetyczne cieszą się wśród młodzieży – a nawet dzieci – olbrzymią popularnością. Niestety brak umiaru w zalewaniu się nadmiarem kofeiny, cukru i tauryny może spowodować u osób młodych poważne, często nieodwracalne zmiany w organizmie. Czy to wystarczający powód, aby wprowadzić istotne ograniczenia w ich sprzedaży?
1 stycznia 2024 roku to sądny dzień dla wszystkich producentów napojów energetycznych. Od tego terminu obowiązywał będzie całkowity zakaz sprzedaży energetyków osobom nieletnim. Dziś brzmi to wręcz nieprawdopodobnie, ale już za 1,5 miesiąca, aby kupić tego typu napój konieczne będzie okazanie dowodu osobistego.
Jakby tego było mało, produkty te znikną ze sklepików szkolnych i automatów, a każdy kto nie dopełni jednego z powyższych obowiązków i ułatwi osobie nieletniej zakup energetyka, naraża się na karę grzywny w wysokości do 2000 złotych.
Spis treści
Dla kogo energetyk?
Nie bądźmy jednak naiwni. Wprowadzenie tego typu zakazu nie zlikwiduje do końca tego całkiem sporego społecznego problemu, a jedynie może zmniejszyć jego skalę. Dlatego też konieczna jest odpowiednia edukacja osób młodych.
Jeśli więc interesuje Was, jak działają one na mózg, czy rzeczywiście pomagają w nauce, a co najważniejsze, komu mogą zaszkodzić, odsyłam do kanału Najprościej Mówiąc, którego autorzy zajmują się rzetelną edukacją zdrowotną w sieci. Wielka szkoda, że tego typu lekcji nie ma w szkołach…
Okazuje się, że pomoc energetyków w nauce naprawdę jest możliwa, ale w dużej mierze jest uzależniona od wieku osoby pijącej, a dokładnie od etapu rozwoju jej mózgu. Dorośli mający 25-30 lat faktycznie mogą odczuć po spożyciu napoju energetycznego poprawę koncentracji i obniżenie poziomu zmęczenia. Z kolei nadmiar „bomby kofeinowej” może przynieść odwrotny efekt i utrudnić zaśnięcie.
W przypadku osób młodszych sprawa mocno się komplikuje. Dzisiejszy stan wiedzy wskazuje na to, że napoje energetyczne mocno zaburzają rozwój organizmu, a wysoka zawartość cukru i kofeiny mogą prowadzić do poważnych zaburzeń pracy serca, a nawet do zawału!
Recepta na zmęczenie? Przerwy w nauce, aktywność fizyczna, a nawet krótki spacer znacząco zwiększą naszą wydajność. Warto pić również więcej wody, która obniża poziom zmęczenia.
„Jedna wielka chemia”
Jeśli jednak powyższe argumenty nie działają na Was zbyt przekonywająco, warto obejrzeć wideo przygotowane przez dr Bartka Kulczyńskiego, który rozłożył na czynniki pierwsze skład chemiczny energetyków.
Przyjęło się mówić, że napoje energetyczne to jedna wielka chemia i jakby bliżej przyjrzeć się ich składom, szybko uznamy, że nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady. Wspomniane napoje oprócz wymienionych już kofeiny, cukru czy tauryny zawierają także chociażby: popularne słodziki, inozytol, l-karnitynę, regulatory kwasowości, barwniki i inne konserwanty, o których szczegółowo opowiada Bartek.
Warto przypomnieć, że napoje te służą nie tylko do zwiększania efektywności, ale często ze względu na słodki smak, łączone są także z alkoholem, co nawet dla organizmu osoby dorosłej w skrajnych przypadkach również może okazać się bardzo opłakane w skutkach.
Energetyk czy kawa?
Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się więc unikanie picia napojów energetycznych i zastępowanie ich kawą. Ta, choć często ma tyle samo kofeiny, co popularna puszka, pozbawiona jest zbędnej chemii, na co zwraca uwagę Stefan Jankowski z Kawowy.info.
W ciekawym artykule zobaczycie szczegółowe zestawienie, jaką zawartość kofeiny mają poszczególne napoje i na jak długo utrzymują człowieka w stanie pobudzenia.
Oczywiście nie ma nic złego w tym, żeby raz na czas wybrać energetyka zamiast kawy. Wielu z nasz potrzebuje pobudzić się przed aktywnością fizyczną, w trakcie nauki czy podczas wielogodzinnego prowadzenia samochodu. W trakcie wysokich temperatur chłodny napój też brzmi zdecydowanie przyjemniej niż filiżanka gorącej kawy.
Wszystko w odpowiednich ilościach jest przecież dla ludzi i od nowego roku też będzie. Na całe szczęście już tylko dla osób dorosłych.