Osoby przechodzące na dietę roślinną na pewno szybko dotrą do momentu, gdy krowie mleko trzeba będzie czymś zastąpić. Tu pojawiają się napoje roślinne, czy po prostu mleka roślinne – chociaż to drugie nazewnictwo zdaje się wzbudzać wiele kontrowersji.
Produkty te wybierane są również przez osoby spożywające mięso, którym krowie mleko szkodzi lub nie smakuje. Opcji jest wiele – zobaczcie, czym różnią się napoje roślinne i które z nich mogą być dla Was dobre.
Spis treści
Mleko sojowe
Ten popularny substytut nie bez powodu jest tak znany. Chociaż soję zaczęło się bardzo krytykować, to napoje na jej bazie można spokojnie nazwać zastępcami mleka krowiego. Oczywiście wtedy, gdy wybierzemy wersję niesłodzoną oraz fortyfikowaną. To oznacza, że każdy napój sojowy wzbogacony o witaminę B12, D oraz o wapń dostarczy nam tego, co zapewnia mleko od krowy.
Słodzone napoje będą równie dobre, ale tu rządzi decydujący – czy potrzebuje dodatkowej ilości cukru, czy nie. Na rynku pojawiły się już pełnowartościowe napoje sojowe w rozsądnych cenach, więc i z dostępem do tego mleka nie będzie problemu. Portfel też odetchnie.
Mleko owsiane
To napój, który był odpowiedzią na rozpowszechniającą się nietolerancję laktozy w Szwecji. Grupa naukowców z Uniwersytetu w Lund „wydoiła” więc płatki owsiane i stworzyła godny zastępnik mleka krowiego. A składa się on zwykle z kilku procent owsa, wody, odrobiny oleju i cukru. Ponieważ napój ma również dostarczać nam brakujących składników, to często fortyfikuje się go witaminami A, B2, B12 oraz minerałami.
Mleko owsiane odradza się osobom, które unikają węglowodanów i zbędnych kalorii. Jednak może ono zadbać o odpowiedni poziom żelaza, fosforu i wapnia. Czego mu brak? Na przykład niepotrzebnego skażenia biologicznego, ponieważ do uprawy owsa wykorzystuje się bardzo niewielką ilość herbicydów.
Mleko migdałowe
To akurat żadna nowość. Napój uzyskiwany z migdałów znany był już w średniowieczu i chętnie spożywany podczas postu. Wolniej się psuł, był bogaty w smak – przysmak klasy wyższej! Do dziś mleko migdałowe jest chętnie używane nie tylko przez wegan. Jest bardzo niskokaloryczne, orzechowe i lekko słodkie. Jego fortyfikowana wersja to już w ogóle cudo. Jednak należy pamiętać o obecności kwasu fitynowego, który utrudnia wchłanianie np. cynku, magnezu i żelaza.
To na pewno opcja dla osób dbających o wagę i odpowiednią gospodarkę wapnia. Mleko migdałowe można fermentować, więc na rynku chętnie wykorzystuje się je do produkcji wegańskich kefirów i jogurtów.
W sklepach znajdziemy również inne zastępniki mleka krowiego. Napój kokosowy to dobra opcja dla osób unikających cholesterolu i szukających źródła dobrych tłuszczów oraz witamin.
Przy półce sklepowej warto spojrzeć na skład danego produktu: czy nie ma w nim więcej wody niż tego, co cenne. I chyba o tej zasadzie trzeba pamiętać przy każdych zakupach – w końcu szukamy produktu wartościowego, a nie tylko smacznego.