Wielu już dawno spisało tej projekt na straty, jednak wszystko wskazuje na to, że finalnie doczeka się on realizacji. Spółka ElectroMobility Poland nawiązała współpracę z koncernem Geely, który dostarczy płyty podłogowe do polskiego samochodu elektrycznego Izera. Czy to oznacza, że już za kilka lat pierwszy rodzimy elektryk opuści taśmę produkcyjną w nieistniejącej jeszcze fabryce w Jaworznie?
Spis treści
Droga przez ciernie
Przyznam się szczerze, że lubią od czasu do czasu zerknąć na blogi motoryzacyjne, by zobaczyć, co słychać u Izery – mitycznego pierwszego polskiego samochodu elektrycznego. Nie bez powodu użyłem określenia, że jest on mityczny, ponieważ o jego rzekomym powstaniu krążą już prawdziwe legendy.
Niby cały czas jesteśmy blisko oficjalnej premiery, a jednak co chwilę pomysłodawcy muszą mierzyć się z przeróżnymi przeciwnościami losu. W pewnym momencie przestój informacyjny był tak duży, że nawet zastanawialiśmy się czy w ogóle elektryk rodzimej produkcji kiedykolwiek ma szansę zjechać z taśmy produkcyjnej?
Z dużej chmury mały deszcz? Polski „elektryk” napotyka na kolejne przeszkody
Z pomocą Chińczyków
Na całe szczęście w ostatnim czasie wszystko zaczęło się klarować. Wojciech Krzemiński z bloga NaMasce.pl poinformował, że spółka ElectroMobility Poland, odpowiadająca za projekt Izery, nawiązała współpracę z chińskim koncernem Geely, który stworzy płyty podłogowe do całej gamy pojazdów Izera: od hatchbacka, przez kombi, aż po SUV-a.
Izera ma „już” płytę podłogową. Dostarczy ją chiński potentat
Osoby nie siedzące na co dzień w temacie samochodów, słysząc takie wieści być może zaczną teraz kręcić nosem. Pojazd cały czas powstaje tylko na papierze, a w dodatku jeśli już dojdzie do jego produkcji, to będzie on polski wyłącznie z nazwy.
Nasz twórca zwraca jednak uwagę na fakt, że korzystanie z komponentów zagranicznych producentów jest w świecie motoryzacji zupełnie normalne, a Geely dostarcza chociażby płyty podłogowe dla szwedzkiego Volvo czy niemieckiego Smarta, których jest równocześnie współwłaścicielem.
Izera będzie polska
Sporo na temat polsko-chińskiej współpracy dowiecie się też z wpisu Agnieszki Serafinowicz, publikującej na łamach MotoCaina.pl. Oprócz dokładnej specyfikacji technicznej polskiego elektryka, najważniejsza informacja jest taka, że nie ma co się obawiać o to, że Izera zostanie przejęta przez koncern Geely.
Izera. Partner technologiczny wybrany. Jaki potencjał będzie mieć polski samochód elektryczny?
Spółka ElectroMobility Poland zamierza wykorzystać wiedzę i doświadczenie firmy Geely, która zostanie jej partnerem technologicznym, jednak nie ma mowy o przejęciu nawet części udziałów. Współpraca zakłada również to, że chińskie płyty podłogowe będą wykorzystywane przynajmniej do dwóch generacji Izery.
Produkcja w fabryce widmo
Według obecnie podawanych informacji, pierwsza Izera ma zjechać z taśmy produkcyjnej w czwartym kwartale 2025 roku, jednak doświadczenie pokazuje, że lepiej ostrożnie podchodzić do deklarowanych terminów. Tym bardziej, że premierowy egzemplarz ma opuścić nieistniejącą jeszcze fabrykę w Jaworznie, której rozpoczęcie budowy deklarowane jest na pierwszy kwartał 2024 roku…
Ja tylko mam nadzieję, że podawane terminy znajdą swoje pokrycie w rzeczywistości, a Izera będzie na tyle dobrym pojazdem, że najważniejszym kryterium zakupowym nie będzie wyłącznie relatywnie niska cena.
I wcale nie dlatego, że jakoś specjalnie czekam na Izerę. Nie lubię po prostu rzucania słów na wiatr i zbędnego rozbudzania nadziei. Czy przypadkiem ktoś kiedyś nie obiecywał nam, że po polskich drogach w 2025 roku będzie jeździć milion samochodów elektrycznych?