Niezależnie od źródła pochodzenia, zakup używanego samochodu to zawsze spore ryzyko, a każda ewentualna pomyłka może okazać się dla nas bardzo opłakana w skutkach. Na co zwrócić uwagę, aby ustrzec się bolesnej pomyłki? Jednym z podstawowych grzechów wszelkiej maści handlarzy wciąż pozostanie sprzedaż pojazdów z cofniętymi licznikami…
Temat zakupu samochodu z drugiej ręki poruszany jest przez naszych twórców dość regularnie, jednak sytuacja w branży zmienia się tak dynamicznie, że zawsze znajdzie się jakiś wątek, który akurat wymaga szerszego komentarza.
Nie tak dawno zastanawialiśmy się nad tym, na ile bezpieczny jest zakup używanego auta przez internet i to bez wcześniejszych oględzin? Dla wielu taka decyzja naprawdę może zakrawać o szaleństwo, ale trend ten w ostatnim czasie wyraźnie zyskuje na popularności.
Spis treści
Przebieg przebiegowi nierówny
Tym razem chcemy się skupić na jednym z podstawowych kryteriów, na który zwracamy uwagę podczas zakupu używanego pojazdu, a mianowicie na wysokości jego dotychczasowego przebiegu. Oczywiście każdy z nas chce, aby potencjalny „nowy” samochód był jak najmniej wysłużony.
Z drugiej strony jednak trudno skoncentrować się na samym przebiegu, który bardzo często nie powie nam zbyt wiele na temat oglądanego auta. Zupełnie inną wagę ma 100000 kilometrów przebiegu w mieście, a inną 100000 km pokonanych drogami szybkiego ruchu i autostradami.
Czasami zdarza się tak, że konkretny przebieg oznacza, iż nasz potencjalny samochód jest już po wymianie wielu części eksploatacyjnych, innym razem może okazać się, że w niedługim czasie będziemy musieli sięgnąć głębiej do portfela.
Prawo swoje, a cwaniacy swoje
Do tego dochodzi oczywiście dylemat czy przebieg deklarowany przez sprzedawcę jest prawdziwy czy może jednak mieliśmy do czynienia z niezwykle popularnym procederem kręcenia licznika przed sprzedażą.
Niejednokrotnie spotykałem się z opinią, że cofanie licznika to już przeszłość, a dotkliwe kary skutecznie odstraszają potencjalnych oszustów, jednak nie tak dawno trafiłem na tekst Michała Lisiaka z MotoRewia.pl, który całkowicie temu przeczy. Autor – powołując się na dane platformy raportowania historii pojazdów Car Vertical – informuje, iż problem ten dotyka obecnie nawet co ósme auto w naszym kraju! (kliknij tutaj i dowiedz się więcej)
Powyższa publikacja będzie dla Was o tyle ciekawa, że Michał podzielił się w niej również swoją prywatną historią związaną z zakupem auta i to z czasów, w których o popularnych dziś raportach VIN jeszcze nikomu się nie śniło.
Ponadto znajdziecie w niej informacje mówiące o tym, jak proceder cofania liczników wygląda w innych europejskich krajach, a także kilka praktycznych wskazówek, jak uchronić się przed podejrzanym zakupem. Gorąco zachęcam!
Nie tłumaczmy oszustów
Na koniec chcę zwrócić uwagę na bardzo niebezpieczne i wątpliwie moralnie próby tłumaczenia oszustów. Nagminnie trafiam na opinie o tym, że sprzedawcy kręcą liczniki, bo właśnie takich wyimaginowanych przebiegów oczekują potencjalni klienci.
Pamiętajmy, każdy, kto kupuje pojazd z drugiej ręki ma prawo zwracać uwagę na takie aspekty, które są dla niego ważne. Jeden poszukuje idealnego lakieru, inny niewytartych skórzanych foteli, a jeszcze inny właśnie niskiego przebiegu i nie widzę żadnego powodu, by to negować.
Koniec końców jeśli nie uda mu się znaleźć wymarzonego pojazdu przez dłuższy czas, będzie musiał przedefiniować swoje oczekiwania na bardziej realne.