Praca potrafi pochłonąć każdego. Jest ważna, ale gdy staje się ważniejsza niż wszystko – trzeba coś naprawić, dokonać zmian. Poznaj 5 grzechów głównych każdego pracoholika i sprawdź, czy problem dotyczy też Ciebie.
Spis treści
#1 Pracujesz przez całą dobę
Z jednej strony brak sztywnych godzin pracy ma swoje zalety: nie musisz brać dnia wolnego gdy masz wizytę u lekarza, możesz odebrać wcześniej dzieci ze szkoły, albo pracujesz więcej, gdy masz siły, żeby oszczędzić sobie obowiązków nazajutrz. Niestety wad jest więcej.
Rozwlekając swoją pracę na różne pory, pracując bez schematu i przekładając swoje obowiązki bardzo często osłabia się swoją efektywność i zabija życie towarzyskie czy rodzinne. Praca wieczorami nie zawsze jest też profesjonalna – często bywa postrzegana jako wykonywana w drugiej kolejności, a jej wykonawca jako spóźnialski. I tak, chociaż wysyłając maila o 2:00 w nocy nikogo nie obudzisz, Twój klient czy współpracownik może doszukać się w tym problemów.
Jeżeli nie możesz oderwać się od służbowego laptopa, skrzynki mailowej czy telefonu – niestety jesteś uzależniony od pracy. Jeśli to możliwe, wprowadź sobie ograniczenia czasowe.
#2 Za mało śpisz
Wszystko, tak jak pracoholizm, ma swoje konsekwencje. W tym wypadku najczęściej ma się do czynienia z nieodpowiednią dawką snu. Pracoholicy często wykonują swoje obowiązki do późnych godzin wieczornych.
Wykonują wszystko, a ilość pracy dyktuje im długość snu. W branży kreatywnej, z naciskiem na środowisko freelancerów, krąży słynny mail klienta z wykonawcą, który doskonale ukazuje problem niewyspania.
K: „Miałem otrzymać grafikę jeszcze dzisiaj. Jest północ, a skrzynka pusta”
W: „Musisz wiedzieć, że jeszcze dzisiaj oznacza w moim zawodzie dopóki nie zasnę. Sprawdź maila po 4:00”
Należy zaznaczyć, że nawet jeśli potrafimy funkcjonować po 5 godzinach snu, nie powinniśmy tego robić. Optymalną dawką jest 8 godzin.
#3 Każdą sprawę traktujesz jako pilną
Pracoholicy traktują swoje obowiązki bardzo poważnie. Z czasem wydają im się one coraz ważniejsze, chcą wykonywać je coraz dokładniej, a być może nawet poza godzinami pracy (o czym już wspominałem). Problem zaczyna się wtedy, gdy nie potrafisz rozróżnić błahostki od istotnego problemu.
Jeżeli wysyłasz maila, a brak odpowiedzi w ciągu 15 minut wywołuje u Ciebie niepokój, może być to złym znakiem. Jasne, są branże, w których tak błyskawiczny kontakt byłby wskazany. Sam lubię, gdy mailowanie odbywa się niemal w trybie instant, ale nie potrafię tak korespondować przez cały czas.
Niepisaną zasadą jest, że odpowiedzi na maila udziela się w ciągu 24 godzin. Pilniejsze sprawy należy rozwiązywać z pomocą telefonu. Pracoholicy nie rozróżniają rzeczy ważnych od mniej ważnych, przez co są zestresowani i stresują innych.
#4 Wyręczasz innych
Zlecając coś komukolwiek pewnie nie raz pomyślałeś, że zrobiłbyś to lepiej. Takie doświadczenia powodują u pracoholików potrzebę wykonywania wszystkiego samodzielnie. W końcu to ONI zrobią to najlepiej.
Problem w tym, że nie da się być wszędzie, robić wszystko i dla wszystkich. Próbując pracować w ten sposób nie tylko szkodzisz sobie, ograniczając swój czas i męcząc się, ale też stawiasz współpracowników w niekomfortowej sytuacji i pozbawiasz ich zajęcia. To nie tylko objaw pracoholizmu, ale też braku profesjonalizmu. Największe firmy dzielą zadania między tysiące ludzi, a wszystko po to, żeby pracować efektywnie. Samodzielnie, na dłuższą metę, jest to niemożliwe.
#5 Nie widzisz problemu, gdy widzą go inni
Najgorsze w pracoholizmie jest to, że jego ofiary nie dostrzegają problemu. Pracoholikiem staje się stopniowo. Najpierw przynosisz do domu godzinę obowiązków, później dwie, trzy, aż zaczyna Ci brakować doby, żeby to wszystko połatać.
Czujesz, że jesteś zmęczony, nie pamiętasz, kiedy ostatnio oglądałeś film, ale pracujesz, bo wiesz, że musisz. Może nastał taki etap w moim życiu? Może później będzie łatwiej? Myślisz. Przyzwyczajasz się, aż nie masz z tym żadnego problemu.
Reaguje rodzina, znajomi. Mówią Ci, że Cię brakuje, że nie spędzacie już wspólnie tyle czasu, co kiedyś. Telefon i laptop bez przerwy dźwięczą, aż stają się Twoimi atrybutami. Nie jesteś już tym samym człowiekiem, którym byłeś. TY z kolei nie widzisz problemu. Kończysz dyskusję i bagatelizujesz problem. Mówisz, że musisz lecieć, bo praca czeka.
Niełatwo jest być pracoholikiem. Niestety grozi to wielu z nas, więc musimy mieć się na baczności.