Przedszkole – szansa na zdobycie przyjaciół i edukację, czy niepotrzebna izolacja od bezpiecznego domu i kochającej mamy? Trudno się nad tym nie zastanowić, czytając najnowszy post na Instagramie naszych twórczyń – bliźniaczek Laskowskich.
Jedna z sióstr (Ewa), nie musi posyłać synka do przedszkola, co uważa za idealną sytuację. Oczywiście, nie oznacza to, że młody jest pozbawiony zajęć z rówieśnikami. Obie siostry szukają dla swoich dzieci ciekawych zajęć poza domem, więc nuda im nie grozi, a czas spędzony z mamą, gdzie by to nie było, również może być rozwijający. Do przedszkola synek Ewy wróci, kiedy sam będzie miał na to ochotę. Dzięki temu dzień poza domem będzie fajną przygodą, a nie traumą spowodowaną rozłąką z mamą.
Wyświetl ten post na Instagramie
Podobne podejście ma jeszcze jedna z naszych twórczyń: Ania Janda z bloga tygrysiaki.pl, która swoim dzieciom zorganizowała domową edukację. Blogerka zdecydowała się na ten tryb edukacji, widząc, jak skostniały system szkolnictwa wywiera presję na dzieci, niszczy kreatywność i wręcz przeszkadza uczniom w znalezieniu swoich talentów. Ania wierzy, że wszystkiego, co jest potrzebne na egzaminy można nauczyć się w zaciszu własnego pokoju. Dzięki temu dzieci Anny mają czas również na zabawę i relaks. W końcu dzieci to nie maszyny do gromadzenia danych – też muszą odpoczywać. Relację z domowej edukacji zobaczycie na Intagramie tygrysiaków:
Wyświetl ten post na Instagramie
Czasem jednak dom wolny od dzieci, chociaż na kilka godzin jest marzeniem nawet najbardziej kochającej, oddanej mamy. Zajrzeliśmy też na Instagrama Olgi z nadfiordami.pl, której dziecko aktualnie jest na kwarantannie. Opieka nad dzieckiem słusznie jest nazywana praca na cały etat, a czasem i na półtora. Wtedy na sensowna pracę masz jakieś 2 odcinki Psiego Patrolu, o ile są na tyle ciekawe, by przykuć uwagę młodzieży od czołówki do napisów końcowych.
Wyświetl ten post na Instagramie