Co zrobić, gdy w domu pojawia się zabawka z piekła rodem? Jeździ, świeci, gada i gra. I tak bez końca. Maluch jest nią zafascynowany, ale Wam już pęka głowa od nieznośnych melodyjek. Pewna mama zdradza sposób, który przywróci Wam błogą ciszę. Tylko, czy będziecie gotowi, by go zastosować?
Spis treści
Co jest nie tak w hałaśliwych zabawkach?
Można pomyśleć, że hałaśliwe, interaktywne zabawki to problem wyłącznie rodziców. Dzieci przecież są nimi zachwycone. Jednak to nie tylko kwestia gustu dorosłych. Takie zainteresowanie zabawką nie zawsze wychodzi najmłodszym na dobre. Zwłaszcza, gdy producent uznał, że prócz wydawania jazgotliwych dźwięków z taniego głośniczka, będzie ona jeszcze jeździć i świecić naraz. To prosty przepis na przestymulowanie, zwłaszcza dla malucha, który dopiero co wrócił z przedszkola.
W dodatku nie jest dobrze, gdy zabawka dziecka jest nieskończonym źródłem irytacji jego rodziców. W końcu nasze emocje też udzielają się pociechom, a gdy jesteśmy wyczerpani ciągłym hałasem, znacznie łatwiej o rodzinną kłótnię. Szczególnie gdy one też są przebodźcowane.
Jak pozbyć się zabawki z piekła rodem?
Choć w pierwszym odruchu, chętnie wyrzuciliśmy nieznośne ustrojstwo przez okno, Agnieszka z profilu @prostaorganizacja na Instagramie, proponuje kilka innych, lecz równie skutecznych sposobów. Sama jest mamą i nie raz zdarzyło się, że jej dziecko dostało irytującą zabawkę.
Wśród propozycji jest zaklejenie głośniczka, schowanie zabawki lub wyjęcie baterii. Taką zabawkę można też wywieźć gdzieś, gdzie dziecko będzie się nią bawić tylko od czasu do czasu, np. do dziadków. Są też bardziej radykalne metody, jak przecięcie kabelków, czy zalanie wodą, co wyciszy nieznośną zabawkę już na zawsze.
Zanim jednak uciekniemy się do tak radykalnych kroków, najlepiej schować gdzieś zabawkę i sprawdzić, jak zareaguje dziecko. Szybko może się okazać, że miłość do niej skończy się tak szybko, jak się zaczęła.
W komentarzach pod postem wiele mam podzieliło się podobną historią, jednak nie brakuje głosów oburzenia. Rzeczywiście celowe psucie zabawki dziecku wydaje się dość niefajne. Jednak Agnieszka argumentuje, że to my, jako rodzice decydujemy, czym bawią się nasze dzieci i spośród wszystkich zabawek wybieramy te, które kształtują jego gust i są dla niego dobre. Jeśli widzimy, że zabawka może źle wpływać na dziecko, powinniśmy interweniować.
Lepiej zapobiegać
Oczywiście, lepszym wyjściem jest w ogóle nie dopuścić, aby podobne zabawki trafiały do naszego domu. Jeśli wolicie, aby wasze dziecko dostawało od rodziny drewniane klocki, kolorowanki lub pluszaki, najlepiej powiedzcie o tym wprost. W ten sposób unikniecie kolejnych zabawek z piekła rodem i nie będziecie musieli kombinować, jak się ich pozbyć.
Nie jesteście koniecznie złymi rodzicami, jeśli denerwuje Was zabawka dziecka. Gdy widzicie, że poza hałasem nie wnosi ona nic więcej do życia malucha, warto ją schować lub nawet „unieszkodliwić”. W końcu to my, jako rodzice powinniśmy dostrzegać, co szkodzi dziecku, bo kilkulatek jeszcze nie potrafi sam tego zidentyfikować.