Cukierek czy psikus? A może jednak chwila zadumy?… Kilka tygodni temu podczas zakupów poważnie zacząłem zastanawiać się na tym, czy jeszcze żyję w Polsce. Im bliżej Halloween, tym moje wątpliwości były coraz większe, ponieważ z każdej strony atakowały mnie plastikowe dynie i różne dziwne upiorki. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nadal żyjemy w głupim przekonaniu, że wszystko co zagraniczne musi być lepsze od tego, co nasze?
Gdy zaczynałem pisać ten artykuł od razu postanowiłem, że odpuszczę sobie publiczne ocenianie Halloween i Dnia Zadusznego w kontekście religijnym. Jak wiadomo, z wiarą jest jak z polityką. Legenda głosi, że ktoś kiedyś przekonał innego człowieka do zmiany poglądów.
Spis treści
Aż kipi sztucznością
Jeśli mam być jednak szczery, Halloween i cała otoczka związana z tym dniem drażni mnie, jak mało które inne „święto”. Dzieci krążą od bloku do bloku w poszukiwaniu słodyczy, knajpowi naganiacze w halloweenowych kreacjach zachęcają do wstąpienia na obiad, a w dynie i czaszki przyozdabiane są nawet salony fryzjerskie i sklepy ze zdrową żywnością… Niby wszystko świetnie, niby wesoło, ale jak dla mnie niezwykle sztucznie i obco.
Ktoś powie: wiele świąt, które obchodzimy zapożyczyliśmy z innych krajów i jakoś mnie to nie oburza. Zgoda, w takim razie idźmy o krok dalej. Zacznijmy obrzucać się pomidorami, bo tak robią w Hiszpanii, udawajmy, że gramy na gitarze bez gitary, bo tak w Finlandii zapobiega się złu i wojnom, a najlepiej sprowadźmy do naszych miast dzikie małpy i urządźmy im bufet, bo tak robią w Tajlandii.
Brzmi absurdalnie? Jasne, że tak. Ale czy równie absurdalne nie jest namiętne kultywowanie w Polsce amerykańskiego święta, zwłaszcza w obliczu zbliżających się dni?
Czas przemyśleń
Wielkimi krokami zbliżają się Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny – czas szczególny, który nawet dla osób niewierzących powinien być czasem, w którym znajdą chociaż chwilę, aby spokojnie zastanowić się nad swoim życiem, a także udać się na groby bliskich zmarłych.
Na rozrywkę mamy czas przez wszystkie pozostałe dni w roku. Przecież dziś, aby się bawić nie potrzebujemy już karnawału, bo dyskoteki odbywają się nawet w poniedziałki. Nie ma weekendu bez plenerowych koncertów, festiwali czy wydarzeń sportowych.
Dlatego w tych ważnych dniach zatrzymajmy się choć na trochę i znajdźmy czas na chwilę zadumy. Mamy piękną, wielowiekową tradycję, nie potrzeba nam amerykańskiej dyni.