Dziś nastolatki mają dostęp do ulubionych treści non stop, a te są szybkie, łatwe w odbiorze i automatycznie dostosowują się do tego, co dana osoba lubi oglądać w sieci. Wcale nie dziwi mnie, że nastolatkom tak trudno jest oderwać się od social mediów, skoro mi tak trudno było oderwać się od moich gazet, które – umówmy się – były znacznie mniej atrakcyjne niż filmiki na TikToku.
Spis treści
Samotność w sieci
I dzieci, i młodzież, i dorośli mają naturalną potrzebę przynależności do grupy. W internecie wszystko jest łatwiejsze. Łatwiej wysłać mema niż opowiedzieć żart komuś, kto siedzi obok nas. Łatwiej porozmawiać patrząc w ekran niż komuś prosto w oczy.
Młodzież potrzebująca akceptacji i „swoich ludzi” często szuka w ich sieci. Nic w tym dziwnego – to po prostu łatwiejsze. Wyjście z domu i próba wejścia do nowej grupy jest trudna. Zawsze była trudna, ale kiedyś ludzie chyba po prostu nie mieli wyboru. Zmieniali miejsce zamieszkania, więc z automatu tracili kontakt ze starymi znajomymi i szukali przyjaciół w nowym miejscu. Dziś te kontakty można bez trudu utrzymywać przez internet. Zmieniali pracę, więc siłą rzeczy wchodzili w nowe środowisko. Dziś z zespołem kontaktują się często wyłącznie podczas spotkań online.
Dla młodzieży nawiązywanie znajomości online jest w 100% naturalne. Duża część nastolatków preferuje kontakty online niż osobiste. Ogromna rzesza młodych większość swojego wolnego czasu spędza w sieci – głównie w mediach społecznościowych, przerzucając bez końca kolejne podpowiadane im przez algorytm filmiki.
Social media a poczucie własnej wartości
Brak bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami, który zastępowany jest często obserwowaniem ich w social mediach, nie pozostaje bez znaczenia dla kształtującej się osobowości, psychiki i pewności siebie nastolatków.
Bo co młodzież widzi w sieci? Rzadko prawdziwe życie, a częściej starannie dobrane wyrywki, które przyciągają oko. Widzą piękne twarze, idealnie figury, świetne ciuchy, zdyscyplinowane poranki z jogą i matchą i bujne życie towarzyskie. Skąd mają wiedzieć, że:
- ta piękna buzia jest przykryta filtrem,
- ta idealna figura to efekt odpowiedniego ustawienia ciała do zdjęcia,
- te poranki z jogą trwają tyle, ile nakręcenie filmiku, a rzeczywistość wygląda inaczej,
- to bujne życie towarzyskie to głównie do zdjęcia, po którym wszyscy uczestnicy spotkania zatapiają się w swoich smartfonach.
Obserwowanie takich kadrów dzień w dzień, godzina po godzinie może doprowadzić młodego człowieka do wniosku – u mnie nie jest tak idealnie, jestem brzydki/brzydka i do niczego się nie nadaję.
Co jest ze mną nie tak?
Tematem postrzegania ciała przez młodzież zajmuje się m.in. marka Dove w ramach projektu „Dove Self-Esteem – Budowanie pozytywnej samooceny”. Powinniśmy walczyć o to, by takich akcji było jak najwięcej i aby docierały do jak największej liczby nastolatków. Warsztaty, zajęcia i spotkania ze specjalistami pomagają młodzieży otworzyć się w neutralnym środowisku i wewnętrznie dojrzeć do tego, by traktować swoje ciało z miłością i szacunkiem. Bo każde ciało na to zasługuje.
To właśnie od szacunku do siebie i poczucia własnej wartości wszystko się zaczyna. Dziecko, które jest pewne siebie i zna swoją wartość, będzie mniej podatne na manipulacje płynące w sieci z każdej strony.
Odpowiedzialność za to, by dziecko było w stanie zbudować zdrową relację z social mediami, zależy też w dużej mierze od rodzica. Tłumaczmy dzieciom od najmłodszych lat, że to, co widzą w sieci, to nie wyrocznia, a jedynie wycinek prawdy. Nie wytniemy z życia dzieci sieci – ale odpowiedzialnością rodzica jest nauczenie najmłodszych, jak z tej sieci mądrze korzystać.