Spis treści
Pierwsza pomoc, czyli zimne napoje
Upał nie sprzyja myśleniu, ale kiedy organizm jest odwodniony, wymyślenie czegokolwiek błyskotliwego czy kreatywnego graniczy z cudem. Kiedy siadasz do pracy w upalny dzień, zrób dla siebie coś dobrego i przygotuj sobie zimny napój. To może być woda z cytryną – ale w dużym kubku! Żeby nie trzeba było uzupełniać po 20 minutach, bo… i tak pewnie nie uzupełnisz, a po pracy zorientujesz się, że w ustach masz suszę.
Ale to nie musi być woda. Może być też na przykład mrożona kawka… mrożona kawka latem to złoto! Jeśli nie lubisz wersji z mlekiem, przetestuj mieszankę espresso i toniku. Delicje!
Pracuj w blokach
Nie od dziś wiadomo, że nie da się utrzymać pełnego skupienia przez 8 h. Nigdy, a tym bardziej podczas upałów, kiedy umysł działa jednak trochę wolniej. Zaplanuj więc sobie pracę wokół sesji skupienia, które będą trwały np. 1,5 h. W tym czasie całą energię włóż w to, by utrzymać koncentrację i zrobić te zadania, które wymagają skupienia. Poza sesjami skupienia możesz zająć się zadaniami, które nie wymagają aż takiego zaangażowania. Albo… po prostu odpocząć. Jeśli tylko możesz.
Dostosuj godziny pracy
Wiem, że nie każdy ma taką możliwość. Ale wiele osób ma, więc nie mogę o tym nie napisać. W upalne dni najlepiej pracować w godzinach, w których temperatura spada do przyjemnej i akceptowalnej. To znaczy – wczesnym rankiem i wieczorem. Jeśli tylko możesz, rozplanuj sobie pracę tak, żeby te zadania, które wymagają od Ciebie prawdziwego skupienia, zrobić właśnie w tych porach. W ciągu dnia zajmij się tym, do czego wystarczy średnie lub prawie zerowe skupienie.
Chłodzenie z zewnątrz
Najlepiej działa klima – wiadomo. Ale nie każdy ma możliwość ją założyć. Nie każdy też chce ją założyć. Jeśli jesteś w tej grupie, nadal masz kilka możliwości, by odrobinę schłodzić pomieszczenie, w którym pracujesz. Pierwszy sposób to duży wentylator. Ostatnio widziałam mema z pokojem na poddaszu w upalny dzień podpisanym: piekarnik. Tuż obok było to samo pomieszczenie, ale z wentylatorem, podpisane: piekarnik z termoobiegiem. Bardzo trafny.
Faktycznie, kiedy upały sięgają zenitu, można mieć wrażenie, że wiatrak tylko rozdmuchuje gorące powietrze. Ale w wielu sytuacjach może naprawdę pomóc. Kup sobie solidny, duży wiatrak, albo taki mały, na USB, który przypina się do komputera. Daje radę!
Stopy w michę
To raczej propozycja tylko dla tych, którzy pracują z domu, chociaż… kto wie. Wystarczy miska, zimna woda i… tyle. Miska pod biurko, stopy do miski i ufff… co za ulga! Chłodzenie stóp w misce z zimną wodą to mój gamechanger tego lata. Jak zmrużę oczy, to czuję się prawie, jakbym siedziała na pomoście i moczyła stopy w jeziorze. Prawie! Spróbuj! Tylko kabli pod biurkiem nie zalej. Za to nie biorę odpowiedzialności.
Wypróbuj te sposoby, a praca w upale być może stanie się nieco łatwiejsza. Nie mówię, że łatwa. Ale trochę łatwiejsza. A jak już upał zelżeje i przyjdzie wieczór, to idź na spacer. Letnie wieczory są super na spacery!