Spis treści
Niskie ceny i marna jakość
Ogromne ilości towarów w śmiesznie niskich cenach. Tak właśnie jest na Temu, które zachęca wszystkich, żeby „poczuli się jak milionerzy”. Problem w tym, że nieraz abstrakcyjnie niskie ceny idą w parze z równie abstrakcyjnie słabą jakością. Na platformie ciężko jest zrobić zakupy udane i zadowalające. Takie, które nie wzbudzą rozczarowania, kiedy już otworzy się oczekiwaną przesyłkę.
Mimo to chińska platforma uzależnia. Wciąga w wir zakupów i nie pozwala się z niego wyrwać. Wszystko to przez sprytne zagrywki marketingowe. Choć często uznawane są za nieetyczne, a w wielu krajach wręcz za nielegalne, to Temu rośnie w siłę. Przyciąga coraz więcej klientów, a ta spirala wciąż się nakręca.
Magia Temu
Problem (a dla niektórych zaletę) Temu można zobaczyć już od pierwszych chwil po rejestracji. Mowa mianowicie o losowaniach i wylewających się zewsząd promocji. Gratulacje! Właśnie wygrałeś/aś bon na następne zakupy! Dodatkowe 200 zł tak łatwo wpadło w Twoje ręce. Czy to jest możliwe? Absolutnie nie. Ceny są odpowiednio przemyślane i najbardziej opłacają się sprzedawcom.
https://twitter.com/shoptemu/status/1757075188913496182
Do tego dochodzi wspomniana wyżej jakość produktów. Termos, który z założenia ma utrzymać temperaturę napoju nawet do 12 godzin, w rzeczywistości działa jak zwyczajna zakręcana butelka. Jest ładny. Wizualnie nie można nic mu zarzucić. Tylko co z tego, skoro już po godzinie gorąca kawa staje się zimna? Taśma samoprzylepna odkleja się po kilku godzinach, a klej na taśmie LED praktycznie w ogóle nie działa.
Sukces mimo wad
Być może da się znaleźć na Temu wartościowe rzeczy. Z pewnością wiąże się to z ryzykiem i pewną loterią. I nie bez powodu chińska platforma jest coraz częściej porównywana do pobytu w kasynie. Reklamy, bannery i pobudzające emocje liczniki dobiegające końca. To wszystko elektryzuje użytkowników i zmusza ich do szybkiego działania. Kupuj teraz, bo później będzie drożej. A później licznik się resetuje i biegnie od nowa, łapiąc kolejne ofiary marketingu.
Nie straszne klientom są również ostrzeżenia. Antywirus często blokuje aplikację, uznając ją za podejrzaną i zbyt inwazyjną. Liczne organy i rządy ostrzegają, że Temu zbiera niezliczone informacje na temat użytkowników smartfonów. To wszystko jednak nie ma przełożenia na liczby. Klientów przybywa. Bo w końcu nigdy nie brakuje osób chcących poczuć się jak milionerzy.
Jest też inna grupa. Osoby kupujące hurtowo towary na Temu, a następnie sprzedające je w sklepach czy na bazarach. Oczywiście odpowiednio drożej. Kilkukrotnie. I to też jakoś się kręci. Ludzie chętnie kupują oryginalne towary. Szczególnie, jeśli nie znają Temu.
A Wy kupujecie coś na Temu? Macie doświadczenia i obserwacje, którymi chcielibyście się pochwalić? Starajcie się podchodzić do platformy z rozwagą, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co dokładnie przyjdzie w pudełku, które zamówiliście.