Rynek motoryzacyjny nadal mocno odczuwa skutki światowej epidemii koronawirusa. W skali roku sprzedaż nowych samochodów w Europie wciąż notuje spadki i obecnie trudno rokować, jak długo będzie się utrzymywał taki stan rzeczy.
Wiele informacji na temat kiepskiej kondycji całej branży możemy wyczytać z raportu JATO Dynamics. Najważniejsze wnioski z tego opracowania zostały niedawno opublikowane na blogu Auto Motor i Sport.
Chyba najbardziej wymowną statystyką będzie majowy spadek sprzedaży nowych samochodów. W porównaniu do analogicznego miesiąca w roku ubiegłym sprzedało się ich o 59 procent mniej. Biorąc pod uwagę dane z pierwszych pięciu miesięcy tego roku sprzedaż w porównaniu z 2019 rokiem jest niższa o całe 43 procent.
W maju największą popularnością wśród europejskich klientów cieszyły się takie pojazdy, jak Renualt Clio, Volkswagen Golf, Peugeot 208, Dacia Sandero oraz Renualt Captur.
Spis treści
Pozostało czekać
Dla dealerów samochodowych niewielkim światełkiem w tunelu może być fakt, że w maju sprzedano dwa razy więcej pojazdów niż w kwietniu, jednak zdaniem autorów raportu, trudno rokować, jakie będą kolejne miesiące tego roku.
Analitycy nie są w stanie przewidzieć, czy krzywa będzie mieć kształt litery V, z mocnym i zdecydowanym odbiciem, czy raczej U, z powolnym odbijaniem od kwietniowego dna.
Nienajlepsza sytuacja gospodarcza i pojawiające się co jakiś czas informacje o drugiej fali epidemii koronawirusa, która być może nadejdzie już jesienią, nie ułatwiają decyzji o zakupie samochodu, tym bardziej nowego. Nic więc dziwnego, że jakiekolwiek prognozy na przyszłość będą w tym momencie tylko i wyłącznie wróżeniem z fusów.
Luksus w czasach epidemii
Inną sprawą jest to, że w obliczu wszystkich tych statystyk niezwykle zastanawiająco wyglądają informacje podane przez portal Buisness Insider, z których wynika, że w czerwcu w Polsce aż o 11 procent wzrosła liczba zarejestrowanych samochodów w segmencie premium, a ponad dwie trzecie nabywców tego typu pojazdów to firmy.
Gdzie należy upatrywać takiego stanu rzeczy wskazał portalowi anonimowo jeden z dealerów samochodowych:
Firmy dostały pieniądze z tarczy i ruszyły na zakupy
Tarcza antykryzysowa miała w założeniu chronić firmy i pracowników przed zwolnieniami, jednak jak pokazuje życie, w niektórych przypadkach stała się doskonałą okazją na zakup nowego Mercedesa czy BMW.
Może ewentualna druga fala epidemii również okaże się dla kogoś szczęśliwa?