Jak będzie wyglądał rynek samochodowy za kilkanaście lat? – To pytanie zadaje sobie wielu miłośników motoryzacji. I nie będzie żadną przesadą jeśli z góry założymy, że pojazdy elektryczne i hybrydowe na stałe zastąpią te napędzane tradycyjnymi silnikami. Ciekawą, chociaż obecnie dla wielu dość szaloną wizją, wydaje się za to przyszłość pod znakiem latających samochodów. Właśnie dostaliśmy kolejny dowód na to, że jest to możliwe.
Mniej więcej dwa tygodnie temu pisałem o niezwykłym dokonaniu japońskiego start-upu SkyDrive, który wzbił w powietrze prototyp latającego samochodu SD-03. Docelowo pojazd ten ma osiągnąć prędkość do 60km/h i gwarantować lot nawet przez 30 minut. Nie ma co ukrywać, że była to imponująca próba, tym bardziej, że pokazowy lot odbył się z człowiekiem na pokładzie!
Teraz Wojciech Krzemiński z NaMasce.pl, poinformował, że kilka dni temu w powietrze wzniósł się kolejny latający pojazd – Cezeri, autorstwa tureckich inżynierów. Co ciekawe, dyrektorem technicznym przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za ten wynalazek jest zięć prezydenta Erdogana.
“Latający samochód” – turecki projekt pierwszy raz w powietrzu
Spis treści
Obietnice kontra rzeczywistość
W moim tekście na temat SD-03 sporo miejsca poświęciłem rozważaniom dotyczącym tego, czy japoński start-up wspierany przez Toyotę ma szansę doprowadzić do masowej produkcji swojego produktu, a także temu na jakich zasadach można by z niego legalnie korzystać.
Twórcy zakładają bowiem, że ich dzieło trafi do powszechnej sprzedaży już w 2023 roku. Wciąż uważam, że jest to możliwe, ale moje obawy budzi bardziej brak przepisów dla tego typu pojazdów. Ich nie da się przecież wymyśleć i uchwalić z dnia na dzień.
Ostrożne prognozy
Autorzy Cezeri są jednak zdecydowanie bardziej ostrożni w swoich zapowiedziach. Ich zdaniem musi minąć jakieś 10-15 lat zanim Cezeri stanie się powszechną formą transportu.
Myślę, że jest to naprawdę realny termin, w którym nie dość, że doczekamy się powszechnej produkcji latających samochodów, to także uchwalone zostaną odpowiednie przepisy, które zapewnią wszystkim użytkownikom ruchu lotniczego przynajmniej minimalne bezpieczeństwo.
Doskonale wiem, że sceptyków i tak nie przekonam do swoich przypuszczeń, ale z drugiej strony, któż z nas 20 lat temu uwierzyłby, że dziś jednym z najbardziej popularnych prezentów komunijnych i bożenarodzeniowych będą latające drony?