Gdy macie w domu niejadka, każdy posiłek to loteria. Zje, nie zje, będzie grymasić czy nie? Na szczęście pewna pani dietetyk ma na to sposób. Wypróbujcie go, a pożegnacie codzienne boje o najmniejszy kęs.
Wybiórczość pokarmowa to częsta przypadłość kilkulatków, która bardzo martwi rodziców. Chcą, by ich pociecha jadła zdrowo i prawidłowo się rozwijała, ale jak tego dokonać, gdy na wszystko krzywi się i mówi “fuj!”? Często zdarza się, że przy kolejnym posiłku zniecierpliwieni używamy argumentu siły (“nic innego nie ma”) lub próbujemy się targować (“jak ładnie zjesz, dostaniesz batonika”). Niekiedy zmieniamy dom w restaurację tylko po to, żeby przekonać się, że żadna z 3 różnych potraw nie trafia w gusta wybrednego kilkulatka. Wspomniane metody nie rozwiązują problemu, a nawet mogą go zaostrzyć, prowadząc do złych relacji z jedzeniem. Co zatem zrobić, by dziecko zaczęło jeść posiłki bez grymaszenia?
Spis treści
Po pierwsze, wyluzujcie
Taką radę ma dla rodziców Magda Ciężkowska – dietetyk, terapeutka karmienia i mama 2 chłopców. Jej misją jest sprawić, by niejadki polubiły jedzenie, a ich rodzice odzyskali spokój ducha. Porad udziela na swoim blogu dziecizdrowoodzywione.pl oraz na instagramowym profilu o tej samej nazwie. Zgodnie z tym, co pisze, stres i nerwy przy posiłku nie pomagają dzieciom oswoić się z nowymi smakami. Napięcie rodziców bardzo im się udziela i same stają się niespokojne. Wówczas apetyt znika i posiłek zaczyna się źle kojarzyć.
Jak wyjaśnia Magda, to, że dziecko nie chce jeść może mieć wiele przyczyn. Czasem zdarza się, że brak mu ochoty na posiłek, bo… najadło się poprzedniego dnia. Dla kilkulatków to naturalne, że jedzą dopiero wtedy, gdy rzeczywiście mają taką potrzebą, a nie dlatego, że dorośli uznali, że pora na obiad. Kolejnego dnia pociecha może pochłonąć wszystkie posiłki z wielkim apetytem i w skali tygodnia przyjmie tyle kalorii, ile powinna, by zdrowo rosnąć.
Poza tym, jak pisze dietetyczka na swoim profilu, opuszczenie jednego posiłku od czasu do czasu nie jest groźne dla dziecka. Gorsze jest wmuszanie w ni posiłku byle tylko zjadło.
Po drugie, wybór jest ważny
Jeśli jednak nie ma u Was ani jednego posiłku bez grymaszenia, Magda radzi, by zamiast żywieniowego koncertu życzeń, wprowadzić jedną zmianę na rodzinnym stole. Zamiast podawać od razu nałożoną potrawę, przygotuj kilka opcji dla dziecka. Jeśli na obiad jest zupa obok niej postawcie na stole np. talerz z chlebem, trochę ugotowanych warzyw i trochę sera lub wędliny. Cokolwiek, o czym wiecie, że Wasze dziecko z chęcią zje. W ten sposób, jeśli nie przypadnie mu do gustu danie główne, będzie mogło wybrać ze stołu coś innego, co akurat mu się podoba. Posiłek będzie zjedzony, dziecko szczęśliwe, że mogło samo coś wybrać, a Wy spokojni. bez konieczności szykowania kilku osobnych posiłków. Oto, jak to wygląda w praktyce:
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, jak nakłonić dziecko do jedzenia w zdrowy sposób, zaobserwujcie profil Magdy Ciężkowskiej @dziecizdrowoodzywione.