Spis treści
Jaką formę skrócenia czasu pracy preferują Polacy?
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szykuje poważne zmiany w kodeksie pracy. W końcu skrócenie tygodniowego czasu pracy nie jest byle czym i odczuje to cały rynek. Pod uwagę brane są 2 warianty:
- skrócenie tygodniowego czasu pracy do 7 godzin dziennie (35 godzin w tygodniu)
- skrócenie tygodniowego czasu pracy do 4 dni w tygodniu (32 godziny w tygodniu).
Blisko 70% Polaków preferuje drugie rozwiązanie. Miałoby ono poprawić komfort, samopoczucie i zdrowie pracowników, a w związku z tym również satysfakcję z wykonywanych obowiązków i efektywność.
Ministerstwo skrupulatnie analizuje wszystkie dostępne dane, aby na ich podstawie podjąć decyzję. Nie wiadomo jeszcze, jaką formę ma przyjąć skrócenie tygodniowego czasu pracy. Niemal pewne jest jednak, że kodeks pracy ulegnie zmianom jeszcze za kadencji obecnego rządu, czyli najpóźniej do 2027 roku.
Pracodawcom to nie pasuje?
Polskie firmy w znacznej części sprzeciwiają się skróceniu wymiaru pracy przy zachowaniu tych samych zarobków. Około 51% firm podkreśla, że skrócenie czasu pracy w ich przypadku jest zwyczajnie niemożliwe. Kolejnych 30% twierdzi, że takie rozwiązanie jest wykonalne, ale nie planuje go wdrożyć w życie.
Czego boją się pracodawcy? Przede wszystkim zmniejszenia zaangażowania zatrudnionych osób i spadku ich wydajności. Dodatkowo przewidują problemy związane ze zmianą organizacji pracy. Wygląda jednak na to, że pracownicy są skłonni pójść na kompromis – przynajmniej w pewnym stopniu. Mowa o pracy zdalnej lub hybrydowej. Zwiększenie jej udziału w firmach mogłoby być wystarczająco motywujące.
Praca zdalna i hybrydowa oczarowała Polaków. Ponad 70% osób zatrudnionych jest zdania, że taki model pracy powinien być wdrożony wszędzie, gdzie to jest możliwe. W obecnych czasach wprowadzenie pracy zdalnej jest coraz mniejszym problemem, a przy tym podnosi motywację pracowników. Już na samych dojazdach do pracy (zakładając, że godzinę zajmuje podróż w 1 stronę) pozwala zaoszczędzić ok. 40 godzin miesięcznie. Czyli równowartość tygodnia pracy.
Jak wyglądają wyniki w innych krajach?
Skrócenie tygodniowego czasu pracy w formie pilotażu wprowadziło już kilka europejskich krajów. Wyniki okazały się pozytywne. W Wielkiej Brytanii odnotowano znaczne polepszenie efektywności i samopoczucia pracowników, a także ich większą lojalność wobec firmy, co przełożyło się na mniejszą rotację osób zatrudnionych. 51% brytyjskich firm zapowiedziało, że skrócenie czasu pracy zostanie u nich wprowadzone na stałe.
W Niemczech program pilotażowy rozpoczął się w lutym tego roku. Odnotowano zwiększenie motywacji pracowników, mniejszą liczbę nieobecności w pracy oraz zwiększenie lojalności pracowników. Warto pamiętać, że ograniczenie rotacji osób zatrudnionych wiąże się też ze znacznymi oszczędnościami dla firmy. W tym samym kierunku idzie Szkocja i Hiszpania.
Ten system najlepiej przyjęty został na Islandii, gdzie aż 86% pracowników korzysta lub ma możliwość korzystania ze skróconego czasu pracy przy zachowaniu tych samych zarobków. Również Francja skróciła tygodniowy czas pracy do 35 godzin, a Dania nieco skromniej – do 37 godzin tygodniowo.
Na tle tych zmian wyłamały się obecnie 2 kraje. Belgia dopuszcza zmniejszenie ilości dni pracy w tygodniu, ale przy zachowaniu tej samej liczby godzin. To znaczy, że osoby chcące przedłużyć sobie weekend, muszą pracować od poniedziałku do czwartku po 9,5 godziny dziennie. W zupełnie innym kierunku poszła Grecja, gdzie maksymalny tygodniowy czas pracy wynosi 48 godzin i jest to związane z problemami gospodarczymi kraju.
Tak więc polscy pracownicy opowiadają się za skróceniem czasu pracy, a pracodawcy są temu przeciwni. Kiedy nowe rozporządzenie wejdzie w życie, można spodziewać się sporego zamieszania na rynku pracy. Firmy oferujące krótszy tydzień pracy z pewnością będą przeżywać prawdziwe oblężenie.