Podczas dyskusji z taksówkarzami zrzeszonymi w oficjalnych firmach, dziennikarze „Tygodnika Podhalańskiego” dowiedzieli się, że standardowe ceny za kurs taksówką są znacznie niższe niż te, które niektórzy turyści mogą napotkać. Podkreślono, że zdarzają się przypadki „czarnych owiec” w branży, które narzucają wygórowane stawki.
Jak uniknąć podobnej sytuacji?
– Taksówkarz stwierdził, że musi przecież jeszcze wrócić i dodał coś o kosztach mechanika. To jakieś żarty. Pytałem później w Zakopanem innych taksówkarzy, ile kosztuje taki kurs. Usłyszałem, że ceny zaczynają się od 160 zł, a maksimum to 200 zł – tak wynika z relacji turysty, który musiał zapłacić ogromny rachunek.
Aby uniknąć podobnej sytuacji, jak ta z Zakopanego, gdzie taksówkarz wystawił rachunek na 361 zł, zaleca się zawsze pytać o cenę kursu przed jego rozpoczęciem. Taksówkarz ten podkreślił, że gdyby klient negocjował cenę na początku, ustaliliby ją na około 200 zł. Warto także korzystać z usług oficjalnych firm taksówkowych, które są bardziej transparentne w kwestii cenników i mają regulowane taksometry.
Pamiętajcie! Zawsze pytajcie o cenę kursu, zanim go zaczniecie!