Spis treści
Synoptycy ostrzegają przed upałami
Kolejnej fali upałów nie uda się uniknąć, a tym razem będzie ona trwać nieco dłużej. Miejscami temperatura może sięgnąć nawet 36 st. C. w cieniu, a poziom powyżej 30 st. C. będzie normą. Synoptycy są zgodni, że może to być jeden z największych ataków gorąca tego roku. Zacznie się już we wtorek 9 lipca, kiedy słupki termometrów poszybują w górę, a kulminacja będzie miała miejsce w środę i czwartek (10-11 lipca). To właśnie w tych dniach będzie najgoręcej, kiedy upalny front wejdzie do Polski przez wschodnią granicę.
Sam upał to jednak nie jest jeszcze największy problem. Towarzyszyć będzie mu silne słońce i bezchmurne niebo, a więc nie pojawi się chwila wytchnienia. Z kolei przez to, że tak wysoka temperatura będzie utrzymywać się przez kilka dni, również noce będą duszne.
Piekielny tydzień
Takie warunki będą trwać przez kilka dni. Początek suchy i gorący. Chwilę później nadejdzie chłodny front, który przyniesie ze sobą deszcze i burze. Wejdzie do kraju od zachodu i stopniowo rozprzestrzeni się nad całą Polską. Przyniesie ulgę, chociaż przez chwilę może być duszno. Połączenie wysokiej temperatury ze znaczną wilgocią sprawia, że zatykają się pory w ludzkiej skórze. To z kolei utrudnia prowadzenie odpowiedniej gospodarki cieplnej organizmu, przez co człowiekowi wydaje się, że jest goręcej, niż w rzeczywistości. Dlatego też tak pomocne w upalnym okresie są krótkie prysznice.
Koniec tygodnia minie pod znakiem walki chłodu z gorącem. Na szczęście front niosący temperatury przekraczające 40 st. C. nie dotrze do Polski i zatrzyma się na Węgrzech i Ukrainie.
Orzeźwiające deszcze i burze
Ale też niebezpieczne. W weekend przewidywane są gwałtowne ulewy i burze z piorunami. Chociaż oczyszczą one powietrze i zapewnią powiew chłodu, to jednocześnie mogą stanowić znaczne zagrożenie. W ostatnim czasie w niemal całej Polsce dochodziło już do podtopień i uszkodzeń infrastruktury miejskiej spowodowanej silnymi opadami deszczu i gradu oraz wichurami łamiącymi drzewa. Teraz będzie podobnie.
Dopiero w niedzielę ciepły front zacznie ustępować i stopniowo temperatura będzie spadać do bardziej przystępnych wartości poniżej 30 st. C. Jednak deszcze i burze zostaną z nami przez kolejny tydzień. Do końca lipca będzie już stosunkowo spokojnie – średnia temperatura będzie oscylować w granicach 24-26 st. C.
Jak chronić się przed upałami?
Sposobów na poprawienie swojego samopoczucia w upalne dni jest wiele. Przede wszystkim warto zadbać, żeby nadmiar słońca nie dostawał się do mieszkania. Oznacza to zaciągnięcie zasłon czy zasłonięcie żaluzji. Najlepiej sprawdzają się przy tym rolety i folie przeciwsłoneczne.
Do tego oczywiście dochodzą klimatyzatory i wentylatory. Jeśli nie mamy specjalnego klimatyzatora na wodę ani zamontowanej klimatyzacji odprowadzającej gorące powietrze na zewnątrz, możemy zastosować inną sztuczkę. Wystarczy postawić sporą miskę lub wiadro przed włączonym wiatrakiem. Nalewamy do niej zimną wodę z dużą ilością kostek lodu. Takie proste rozwiązanie sprawi, że temperatura w pomieszczeniu zacznie szybko spadać. Trzeba tylko uważać, żeby przez przypadek nie rozlać wody.
Rzadko też myśli się o tym, że najlepszym napojem na gorące dni jest… gorąca herbata. W przeciwieństwie do zimnych napojów, nie obciąża ona organizmu. Warto wiedzieć, że szczególnie dzieci powinny unikać zimnych napojów – w skrajnych przypadkach może doprowadzić to do uszkodzenia wątroby. Z kolei dobra, gorąca herbata sprawia, że organizm łatwiej adaptuje się do trudnych warunków panujących na zewnątrz. Dodatkowo poszerza naczynia krwionośne, dzięki czemu znacznemu poprawieniu ulega wymiana ciepła z otoczeniem.
Nadchodzi fala gorąca i warto się na nią przygotować. Kremy z filtrem UV, unikanie nadmiernego wysiłku fizycznego i przede wszystkim – słońca. Jeśli jest taka możliwość, to lepiej spokojnie przeczekać ten trudniejszy okres.