Temat morsowania bardzo zyskał na popularności, a nawet stał się obiektem żartów. W pewnym momencie morsował już każdy, a media społecznościowe zalała fala postów gloryfikujących tą aktywność. Pytanie tylko – jak wiele wiemy o prozdrowotnych właściwościach takich zimnych kąpieli? Nasza autorka zna ten temat doskonale i jest chodzącym przykładem na to, że morsowanie to nie weekendowa rekreacja, ale naukowo potwierdzone remedium.
Spis treści
Joanna Salwa, czyli kiedy ketoekspert zna się też na biznesie
Uwielbiamy internetowych twórców, którzy łączą swoją gigantyczną wiedzę o zdrowiu z przyjemnym contentem, który każdy łatwo złapie. Nasza autorka, Joanna Salwa, to właśnie taki typ blogera. Jest trenerką zdrowia i efektywności biznesowej. Ci, którzy interesują się dietą ketogeniczną, na pewno o niej słyszeli. Bo u Joanny znajdziecie mnóstwo materiałów szczegółowo opisujących to żywienie i rozsądne podejście do zdrowia.
Joanna o morsowaniu mówiła już nie raz i co warto zaznaczyć – podchodzi do tematu naukowo i kompleksowo. Jeżeli myślicie o tej aktywności na poważnie, to powinniście sprawdzić jej filmiki, w których wskazuje na często popełniane błędy podczas morsowania, aspekty diety ketogenicznej a zimnych kąpieli czy na przygotowania, które koniecznie trzeba wykonać, aby robić to bezpiecznie. Także jeżeli morsowanie to dla Was taka śmieszna i szalona zabawa, to Joanna z pewnością zmieni Wasze zdanie. Siedzenie w lodowatej wodzie to w jej wykonaniu styl życia, który jest fundamentalny dla ogólnego zdrowia.
Morsowanie – jak się do tego zabrać?
W morsowaniu nie chodzi tylko o to, żeby z rozpędu wbiec do lodowatego jeziora i pokonać swój lęk, aby coś sobie udowodnić. To poważna aktywność, która tak jak sport, wymaga wiedzy i przygotowania. Joanna dzieli się swoimi poradami, które ułatwią pierwsze podejście do zimnej wody. Przede wszystkim posiłek – musi być białkowo-tłuszczowy, daleki od węglowodanów. Ma dać energię i siłę. Drugim ważnym krokiem jest rozgrzewka. Joanna poleca taką umiarkowaną, czyli nie przemęczamy się, ale fizycznie przygotowujemy ciało do wejścia do tak niskiej temperatury. Mogą to być przysiady, podskoki, lekki trucht.
Samo wejście również musi być przemyślane. Robimy to stopniowo, najlepiej w czapce i rękawiczkach, aby nie wychłodzić całego ciała. Początkujący mors do wody wchodzi na kilka minut, stale obserwując swoje ciało. Jeżeli jest czerwone – ok. Jeżeli zaczyna sinieć – to czas na wyjście. Im mors bardziej zaawansowany, tym ten czas się oczywiście wydłuży.
Co po takiej lodowatej sesji? Joanna odradza stanie na brzegu i pogawędki. Mors powinien dokładnie się wytrzeć, ubrać i śmigać do domu lub do sauny. Warto również przygotować sobie termos z ciepłym napojem, aby rozgrzać ciało od środka po takim szoku.
Wpływ morsowania na mózg
To co cenimy w Joannie to jej dokładne i naukowe podejście do znanych tematów. Morsowanie jest często lekceważone lub po prostu podchodzi się do niego zbyt lekko. Warto jednak poznać zalety zimnych kąpieli pod kątem naszego mózgu. Przede wszystkim morsowanie to ogromna doza stresu i lęku. Ale to dzięki temu wyzwala się w nas duża ilość hormonów, jakimi są dopamina i adrenalina. Radząc sobie z tym wyrzutem hormonów możemy w przyszłości lepiej reagować na stresowe sytuacje, ponieważ już jedną taką jesteśmy w stanie ujarzmić.
Morsowanie to też świetny zastrzyk motywacji. Dzięki zimnej kąpieli produkujemy dopaminę, a ta jest właśnie kojarzona z motywacją. Dlatego morsowanie rano może nastroić nas pozytywnie nawet na cały dzień. Czujemy się zmobilizowani i po prostu… chce nam się więcej.
Zimne kąpiele są często polecane razem z treningiem siłowym. Joanna zgłębiła badania i jak się okazuje – morsowanie i dalszą aktywność fizyczną trzeba mądrze łączyć. Jeżeli pracujemy nad wzrostem masy mięśniowej, to lodowatą kąpiel lepiej wykonać przed nim. Natomiast jeżeli planujemy trening po, to robimy to kilka, solidnych godzin później. Czemu? Sprawdźcie cały materiał Joanny, w którym mówi o mega ciekawych badaniach i jeszcze lepiej przybliża temat morsowania.
Jakich błędów nie popełniać podczas morsowania, po co siedzieć w zamrażarce i jak jeść, gdy morsujemy? Nasz człowiek-mors, Joanna, ma odpowiedzi na te pytania, więc gorąco (a może zimno?) zachęcamy Was do obejrzenia jej cyklu.