Ach, wrzesień… Dni są jeszcze długie, ciepłe i słoneczne. Lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Ale dla dzieci i ich rodziców ten miesiąc oznacza definitywny koniec swobody i wakacyjnego luzu. Nie bez powodu mówi się od tym miesiącu, że to drugi styczeń. Coś się kończy, coś zaczyna i trzeba na nowo ułożyć się z rzeczywistością.
Spis treści
Jak się człowiek spieszy…
Przyzwyczailiśmy się, że nerwowe poranki są nieodłącznym elementem codzienności w trakcie roku szkolnego. Ale czy naprawdę tak musi być? Kiedy się spieszymy i mamy w głowie gonitwę myśli, to w efekcie często tracimy ten dobry rytm, pozwalający sprawnie przygotować się do wyjścia z domu. Aby uniknąć poganiania dzieciaków (tym bardziej, że często przynosi to odwrotny skutek) i samemu/samej zachować spokój, warto pomyśleć, co możemy zrobić wcześniej, aby po przebudzeniu ograniczyć do minimum ilość koniecznych czynności. Przygotowanie ubrania, zapełnienie lunchboxa, zapakowanie tornistra i torby – jeśli zrobimy to wieczorem, to następnego możemy zaoszczędzić naprawdę sporo czasu. I może nawet starczy go na to, by zamienić parę słów z bliskimi oraz wypić ciepłą kawę? Taki niespieszny poranek wszystkich dobrze nastroi.
Szkoła? Wrzućmy na luz!
Początek roku szkolnego to zawsze duży stres, zarówno dla dzieciaków, jak i rodziców. Zróbmy sobie zatem przysługę i nie zadręczajmy swoich latorośli milionem pytań o to, co tam w szkole, czy dużo zadają, z kim się kumplują i czy nauczyciele są fajni. Jeśli będziemy wystarczająco uważni, prędzej czy później otrzymamy od swoich pociech wszystkie te informacje. Ważne, aby stworzyć po powrocie ze szkoły i pracy przestrzeń wolną od presji, za to pełną czułości, otwartości i szczerego zainteresowania. Odpuśćmy też w kwestii dodatkowych zajęć. Dzieciaki spędzają obecnie w szkole mnóstwo czasu (o wiele więcej, niż my) i mają do przyswojenia całą masę informacji. Niech one same zdecydują, co chcą robić z wolnym czasem, nawet jeśli ma to być zupełnie bezproduktywne leżenie na kanapie.
Całkiem sporo dobrych tipów na temat „odczarowywania” września znajdziecie w artykule „Spokojnie, mamy dla ciebie 11 zmyślnych rad, by wrzesień nie był straszny” na stronie Gosi Ohme.
Spokojnie, mamy dla ciebie 11 zmyślnych porad, by wrzesień nie był straszny
Małe przyjemności dają dużo radości
Wyprawka dla dziecka jest? Nowy piórnik, tornister, zestaw ekstra flamastrów i innych super gadżetów czekają już w gotowości? A sobie też coś kupiliście? Nie? To szybciutko do sklepu! A tak serio, to naprawdę warto docenić także siebie i w tym wrześniowym chaosie nie zapomnieć także o swoich potrzebach. Jeśli nastrój poprawi Wam nowy notes, to go kupcie. A jeśli potrzebujecie sobie pójść na długi, samotny spacer lub w spokoju poczytać książkę, to dajcie wszystkim znać, że przez godzinkę lub dwie jesteście „poza zasięgiem”.
A na koniec mam szokującą wiadomość – wrzesień skończy się szybciej, niż myślicie. Ale wypracowane w tym miesiącu dobre zwyczaje na pewno pomogą Wam i Waszym bliskim przetrwać kolejny rok. Byle do wakacji…