Większości rodziców zależy na tym, żeby beztroskie dzieciństwo ich dzieci trwało jak najdłużej. Niestety w niektórych rodzinach dochodzi zjawiska, które znane jest w psychologii jako parentyfikacja. O co dokładnie chodzi?
7-letnia Janka wróciła ze szkoły, zjadła obiad, odrobiła lekcje i… chcielibyśmy napisać, że poszła się bawić. Ale dla Janki to niestety nie był koniec obowiązków na ten dzień. Obiad musiała przygotować sama. Zarówno dla siebie, jak i dla reszty rodziny. A po odrobieniu lekcji czekała ją wycieczka po zakupy spożywcze, odebranie nowych sukienek mamy z paczkomatu i wieczorne mediacje pomiędzy skłóconymi rodzicami.
To nie brzmi jak idealny dzień pierwszoklasistki. Ale niestety dla wielu maluchów właśnie tak wygląda ich dzieciństwo. Kiedy role się odwracają i to właśnie dziecko przejmuje w rodzinie obowiązki, które powinni pełnić jego rodzice, mówimy o parentyfikacji.
Spis treści
Czym jest parentyfikacja?
Według psychologów, parentyfikacja występuje w przypadku, w którym dziecko przejmuje rolę rodziców i opiekuje się nimi oraz np. swoim rodzeństwem.
Parentyfikacja może mieć charakter:
- Instrumentalny – dziecko bierze na siebie fizyczne obowiązki rodzica, takie jak: opieka zdrowotna nad bliskimi (pielęgnowanie, pomoc w rehabilitacji, towarzyszenie w wizytach lekarskich), dbanie o dom, robienie zakupów dla wszystkich, zarabianie na utrzymanie rodziny, czy odpowiedzialność za rozwój, dobrobyt i bezpieczeństwo młodszego rodzeństwa.
- Emocjonalny – dziecko stawiane jest w roli mediatora, powiernika i terapeuty rodzinnego. Staje się głównym doradcą i pocieszycielem, gdy w związku rodziców się nie układa, pośredniczy w kłótniach, w skrajnych przypadkach przejmuje rolę partnera, nawet seksualnego.
Tym samym zostaje pozbawione dzieciństwa i prawidłowego procesu dorastania. Na jego barkach zaczyna ciążyć odpowiedzialność za funkcjonowanie całej rodziny. Zazwyczaj są to obowiązki, które przerastają malucha, jednak daje mu się do zrozumienia, że ktoś je musi wypełnić i tą osobą jest właśnie on.
Najczęściej zaspokajanie potrzeb rodziców kosztem swoich, nie jest w żaden sposób doceniane i gratyfikowane. Jednak gdy dziecko nie wypełnia narzuconych mu obowiązków, może spotkać się z dezaprobatą równoznaczną z niespełnieniem oczekiwań.
Szczegółowe przykłady parentyfikacji zebrał i opracował Leszek Cibor z kanału Przeciętny Człowiek. Leszek na co dzień jest mentorem biznesowym i specjalizuje się w psychologii.
W jakich przypadkach najczęściej dochodzi do parentyfikacji?
Do zjawiska parentyfikacji zazwyczaj dochodzi w rodzinach dysfunkcyjnych, w których obecne jest uzależnienie od różnych substancji, przemoc fizyczna i emocjonalna, czy choroby psychiczne opiekunów. Mowa tu też o sytuacjach, w której rodzic nie dorósł emocjonalnie do swojej roli. W takich przypadkach parentyfikacja może trwać nawet przez cały okres dorastania młodego człowieka.
Zjawisko może się też pojawić okresowo, gdy opiekun z różnych powodów nie jest w danej chwili w stanie wypełniać swoich rodzicielskich obowiązków (np. niespodziewany wypadek i okres rekonwalescencji).
Często jest to również model wychowania przekazywany z pokolenia na pokolenie. Mowa tu np. o rodzinach wielodzietnych z małych miejscowości, gdzie dzieci traktuje się jak darmową siłę roboczą w wymagającym dużych nakładów pracy gospodarstwie.
Skutki parentyfikacji
Każdy maluch może inaczej odbierać sytuację, w której się znalazł. Jedni wyjdą z tego silniejsi i w dorosłym życiu będą pełnić rolę przywódców w zespole. Pewność siebie i nie czekanie na aprobatę innych najprawdopodobniej pomoże im osiągnąć sukces.
Natomiast inni mogą stać się wycofani i zamknięci w sobie. Będą też tkwić w przekonaniu, że ich potrzeby nie są tak istotne, jak potrzeby innych, a zaspokajanie potrzeb innych kosztem swoich, to ich obowiązek.
Więcej na ten temat pisze nasza twórczyni Magda Więckowska, która jest psycholożką. Na jej blogu magdapisze.pl znajdziecie wiele artykułów związanych z funkcjonowaniem w środowisku rodzinnym.
Każde dziecko powinno mieć prawo do… bycia dzieckiem i do przeżywania swojego dzieciństwa bez obarczania go obowiązkami dorosłego. Nie oznacza to oczywiście, że nie powinno mieć żadnych obowiązków, bo te, przystosowane do jego wieku, są bardzo ważnym elementem zrównoważonego rozwoju.