Czy za każdym razem masz tak, że nawet gdy zrobisz coś dobrze, szukasz pomysłu, aby zrobić to jeszcze lepiej? Albo często nie odczuwasz satysfakcji z wykonanej przez siebie pracy, uważając, że to nie szczyt Twoich możliwości? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiadasz twierdząco, wiele wskazuje na to, że jesteś perfekcjonistą. Brzmi ambitnie, ale czy rzeczywiście perfekcjonizm to taka dobra cecha osobowości?
Spis treści
Jasna i ciemna strona perfekcjonizmu
Na dobry początek zacznijmy od tego, czym tak naprawdę jest perfekcjonizm. Termin ten najlepiej wyjaśni ktoś, kto kolokwialnie mówiąc siedzi w temacie, czyli psycholog Monika Chrapińska-Krupa, autorka bloga Spokójwgłowie.pl. Jej zdaniem perfekcjonizm polega na przekonaniu, że każdy element naszego życia musi być doskonały:
W większości przypadków perfekcjonista jest przekonany, że bycie najlepszym we wszystkim, co robi, to jedyny sposób na uzyskanie osobistej akceptacji i satysfakcji. Ponadto wierzy, że w ten sposób będzie chroniony przed krytyką, odrzuceniem i dezaprobatą.
Najprawdopodobniej zgodzisz się z tym, że powyższa analiza Moniki brzmi trochę niepokojąco, jednak to wcale nie jest tak, że bycie perfekcjonistą jest czymś złym. Dostrzegając u siebie ten typ osobowości warto mieć świadomość jego mocnych i słabych stron, które oczywiście znajdziesz w poniższym wpisie. Ponadto jest w nim kilka naprawdę cennych rad, jak nie wpaść w pułapkę negatywnych konsekwencji perfekcjonizmu (kliknij tutaj i przeczytaj wpis).
Perfekcjonizm, a wychowanie dziecka
Perfekcjonizm w połączeniu z wychowaniem dziecka w niektórych przypadkach może okazać się mieszanką iście wybuchową. Być może również masz wśród swoich znajomych kogoś, kto posyła dziecko na niemal każde możliwe zajęcia dodatkowe. Język angielski, gimnastyka artystyczna, basen, lekcje gitary… czy rzeczywiście wszystkie te aktywności są podejmowane dla dobra dziecka? A może jest to wyłącznie spełnianie swoich rodzicielskich ambicji? Odpowiedzi na to pytanie poszukuje (kliknij tutaj dowiedz się więcej) Klaudia Kierzowska z Hellomama.pl.
Zdaniem Klaudii najpierw w ogóle powinniśmy przemyśleć czy nasze dziecko potrzebuje jakichkolwiek dodatkowych zajęć. Jeśli tak, to zastanówmy się nad tym, co je rzeczywiście interesuje, a nie co interesuje nas. Oferta zajęć dodatkowych jest dziś tak szeroka, że z całą pewnością dziecko znajdzie coś dla siebie i nie będzie uczestniczyło w nich, jak za karę.
Cały czas mam w pamięci kolegę ze szkółki piłkarskiej. Nigdy nie rokował on nawet na amatorskiego zawodnika, a każdy kolejny trening był dla niego wyłącznie spełnianiem oczekiwań ojca, który myślał, że dzięki swojej nad ambicji, zrobi z niego drugiego brazylijskiego Ronaldo. Czy aby na pewno o to w tym wszystkim chodzi?
Perfekcjonizm rodzicielski szkodliwy dla… rodzica
Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt, na który niestety niewiele osób zwraca dziś uwagę. Przesadny perfekcjonizm może być zgubny nie tylko dla naszych dzieci, ale także dla samych rodziców.
Międzynarodowa grupa naukowców w skład, której weszli psychologowie dr Dorota Szczygieł i dr Konrad Piotrowski z Uniwersytetu SWPS, przeanalizowali niedawno, jak narzucanie dzieciom wygórowanych standardów jest niebezpieczne dla samych rodziców!
To nie żart! Okazuje się, że brak umiaru w tej materii bardzo szybko prowadzi do wypalenia rodzicielskiego, czyli do stanu, w którym ojciec lub matka doświadczają przytłaczającego wyczerpania związanego z ich rolą rodzicielską. Z dość szokującymi wnioskami z raportu możecie zapoznać się po kliknięciu w ten link.
Jak więc uniknąć negatywnych konsekwencji rodzicielskiego perfekcjonizmu? Najlepiej uświadomić sobie, co niosą ze sobą zbyt wygórowane ambicje, zarówno względem siebie, jak i swoich pociech. Przecież dzieci są tylko dziećmi, a czasami i nam dorosłym przydałoby się trochę dziecięcej beztroskości.