Zbliża się koniec roku, a wraz z nim wygasa wiele umów o najem mieszkania, co oznacza, że niektórzy lokatorzy wkrótce będą się przeprowadzać. W największych polskich miastach zacznie się wzmożony ruch na rynku mieszkań na wynajem. Pośpiech nigdy nie jest jednak dobrym doradcą. Na co zwracać uwagę, aby nie żałować swojego wyboru?
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że dla większości osób najważniejszym kryterium wyboru mieszkania jest cena. Warto jednak pamiętać, że zbyt wysoka może świadczyć o tym, że właściciel nieruchomości liczy na to, że potencjalny najemca nie zna średnich stawek w danym mieście. Przy zbyt niskiej cenie również powinna zapalić się nam lampka ostrzegawcza.
Spis treści
Co w umowie?
Zagrożeń, które czekają na nieruchomościowych laików jest naprawdę wiele. Dlatego w przypadku podjęcia ostatecznej decyzji, zawsze najpierw należy sporządzić stosowną umowę, która zawiera dane osobowe obydwu stron, numery dowodów osobistych, kwotę najmu, wysokość dodatkowych opłat, stan wyposażenia mieszkania, czas trwania umowy oraz okres jej
wypowiedzenia.
Bezpieczną praktyką jest też wgląd w akt własności mieszkania. Taka forma zabezpieczenia pozwoli nam uniknąć niemiłej sytuacji, w której podpiszemy umowę z osobą niebędącą w rzeczywistości właścicielem danego lokalu.
Uważni płacą mniej
Pod żadnym pozorem nie należy przelewać pieniędzy z góry, zwłaszcza za pokój czy mieszkanie, którego nigdy nie widzieliśmy na oczy. W ostatnich latach internet huczał o historiach studentów, którzy zapłacili za nieruchomość istniejącą tylko w sieci…
Jak nietrudno się domyślić, nie każdy będzie pierwszym najemcą danego lokalu, a poprzednicy niekoniecznie musieli dbać o cudzą własność. Dlatego jeszcze przed podpisaniem umowy należy zgłosić właścicielowi wszelkie usterki, aby w przyszłości nie zostać posądzonym o dokonanie zniszczeń. Konieczne jest też spisanie stanu liczników, by po upływie pewnego czasu nie płacić za rozrzutność poprzedników.
Ułańska fantazja
Podczas podejmowania decyzji o najmie mieszkania warto również zwrócić uwagę na jego lokalizację. Niestety właścicieli nieruchomości bardzo często ponosi ułańska fantazja. Przeglądając popularne portale nagminnie widzę, że niemal każde mieszkanie zlokalizowane jest w pobliżu centrum, w zielonej okolicy i z doskonałym dostępem do komunikacji miejskiej.
Rzeczywistość jednak bardzo często okazuje się zgoła odmienna…
Do centrum czeka nas 1,5- godzinny spacer, tereny zielone to w praktyce chaszcze lub teren prywatny, do którego nie mamy dostępu, a doskonała oferta komunikacyjna to dwa autobusy na godzinę i szybki tramwaj, który od lat kursuje tylko na papierze.
Warto więc zrobić wstępne rozeznanie i na własne oczy przekonać się, gdzie rzeczywiście przyjdzie nam mieszkać. Dobrą praktyką jest też użycie Google Maps, dzięki któremu możemy zobaczyć np. poziom zakorkowania okolicy w godzinach szczytu.
Chłodna kalkulacja
Decyzja o wyborze mieszkania jest niezwykle trudna i złożona, dlatego zalecam podejść do tego tematu w sposób niezwykle pragmatyczny. Warto na przykład postawić sobie pytania, w których częściach miasta będę spędzał najwięcej czasu i gdzie znajduje się moja uczelnia.
Przerwę między wykładami – zwłaszcza w mroźne i deszczowe dni – zdecydowanie przyjemniej spędzić przy filiżance kawy w wynajętym w pobliżu mieszkaniu, niż włóczyć się bez celu po mieście lub też koczować pod salą, bo blok znajduje się na przeciwległym krańcu miasta.
Chłodna kalkulacja wszystkich za i przeciw powinna oszczędzić wielu rozczarowań.