Macierzyństwo niesie za sobą nie tylko wielką satysfakcję, ale również jeszcze większą pulę obowiązków. Obowiązków, które często dzieli się wśród rodziców niesprawiedliwie. Parlament Europejski chce to zmienić, przy czym pierwsze kroki ma już za sobą.
Zmiany, które przegłosowano, dotyczą głównie urlopów rodzicielskich. Zakładają one, że aby wykorzystać cały dostępny okres urlopu, będzie musiało z niego skorzystać oboje rodziców.
Do tej pory nic nie stało na przeszkodzie, żeby przez cały okres urlopu rodzicielskiego dzieckiem opiekowała się tylko matka lub tylko ojciec. Zgodnie z nową dyrektywą długość urlopu, którego nie będzie można przenieść na drugiego rodzica wyniesie 2 miesiące. Z przywileju będzie można skorzystać do 8. roku życia dziecka. O poziomie płatności w tym okresie zadecydują poszczególne kraje członkowskie.
To nie jedyna nowość – gdy przepisy wejdą w życie, ojcom będzie przysługiwało również 10 dni urlopu ojcowskiego możliwego do wykorzystania zaraz po narodzinach dziecka. Do tej pory można było z nich skorzystać dopiero po zakończeniu macierzyńskiego. Eurodeputowani argumentują, że czas po narodzinach to moment, w którym wiele matek czuje się samotnych i potrzebuje wsparcia.
Regulacje zakładają również, że pracujący rodzice i opiekunowie powinni mieć możliwość pracy zdalnej lub dostosowania harmonogramów pracy do własnego rytmu dnia – oczywiście wszystko to w miarę możliwości. Ponadto, kraje UE będą musiały zapewnić 5 dni urlopu opiekuńczego na krewnych ze względu na ich poważny stan zdrowia lub upośledzenie związane z zaawansowanym wiekiem. To samo będzie się tyczyć współlokatorów.
Państwa Unii Europejskiej mają 3 lata na dostosowanie się do regulacji.
Spis treści
Razem łatwiej
Najciekawszą ze zmian wydaje mi się zaangażowanie obojga w wychowanie dziecka.
Rozwój zawodowy to dla wielu z nas ważna sprawa, której rodzicielstwo stawia wiele przeszkód. Bardzo często zdarza się tak, że wychowanie dziecka przypada jednemu z rodziców, którego kariera na długo zapada w sen zimowy. Nie ma chyba wątpliwości, że jeżeli podział obowiązków oznaczający urlop w pracy nie wiąże się z pogorszeniem sytuacji finansowej rodziny, to jest wskazany.
Wolałbym jednak wierzyć, że drugi rodzic będzie pobierał urlop rodzicielski raczej z własnej woli, aniżeli z przymusu. Na szczęście prawo tego nie wymusza, a można to zrobić tylko dla dobra dziecka. Czy to rozwiązanie stanie się popularne?
Konflikt praca-dom
Podział urlopów zdaje się być dobrym początkiem walki z odwiecznym konfliktem zawodowo-rodzinnym. Może wprowadzenie podobnych przepisów zmieni mentalność ludzi, którzy z dzieckiem w domu kojarzą tylko matkę. Podoba mi się też regulacja możliwości pracy zdalnej, która powinna być poddana analizie wszędzie tam, gdzie taka praca jest możliwa.
Reorganizując sposób, w jaki pracujemy i w jaki dzielimy się obowiązkami w gospodarstwie domowym moglibyśmy wypracować zupełnie nowy, efektywniejszy system. Co ważne, wcale nie trzeba tego deklarować z urzędu! Macie jakieś własne sposoby na sprawne funkcjonowanie rodziny?