I to właściwie nawet trochę zabawne, że zachęca się do nich za pomocą postów na Instagramie 😉 Jak jednak inaczej dotrzeć do tych, którzy nie potrafią wyobrazić sobie dnia bez sprawdzenia, co w social mediach piszczy? Jak skupić uwagę osób, które tak bardzo skupiają się na wirtualnej rzeczywistości, że często zapominają o tej prawdziwej?
Też mieliśmy „przerwę od internetów” w miniony weekend. Duże wydarzenie rodzinne, goście – totalny brak czasu na nasze ukochane, aż totalnie bez żadnego sensu, scrollowanie Instagrama czy Facebooka. Efekt? Lekki stres – w sumie tylko jeśli chodzi o tzw. konta i profile służbowe. To że my robimy sobie mniej lub bardziej zaplanowaną przerwę od social mediów nie oznacza oczywiście, że robią ją sobie także inni. Ich problemy nie znikają, a pytania które mają do konkretnych marek, wcale magicznie nie znajdują odpowiedzi.
Myślimy jednak, że to poczucie, do którego po jakimś czasie można przywyknąć. Albo lepiej! Z pewnością da się je zlikwidować, komunikując swojej grupie odbiorców, że w konkretnych dniach czy godzinach, po prostu nas nie ma. Do przemyślenia! A skąd w ogóle ten temat?
To wina (czy może bardziej zasługa!) postu Dagmary Sobczak, autorki bloga socjopatka.pl oraz twórczyni instagramowego konta socjopatka_blog. Przeczytajcie go koniecznie.