Czy wkrótce pożegnamy się z kanałami o makijażu na YouTube? Nie da się ukryć, że branża beauty przeżywa kryzys. Widzą to zarówno twórcy, jak i ich odbiorcy. Co się stało, że najpopularniejsze kanały powoli upadają?
Spis treści
Skąd wiadomo, że to koniec?
Upadek kanałów beauty to nie kolejna internetowa drama, a fakt. Twórcy makijażowi od pewnego czasu obserwują spadek zainteresowania swoimi treściami, zarówno na YouTube, jak i na Instagramie, czy Facebooku. Wśród nich jest Dominik Kłudkiewicz, autor bloga Uroda Okiem Faceta i profilu na Instagramie o tej samej nazwie. Ciekaw tego stanu rzeczy zadał w jednym z postów pytanie, nakłaniając do dyskusji swoich fanów oraz koleżanki i kolegów z branży.
Komentarze pod postem dostarczają pewnych wskazówek. To nie wyłącznie wina bezlitosnych algorytmów platform, jak wydawało się na początku ale po prostu… spadek zainteresowania samymi treściami makijażowymi.
Koniec mody na makijaż
Trzeba przyznać, że na przestrzeni ostatnich 20 lat Internet bardzo się zmienił. Z radosnego surfowania po sieci przeszliśmy w konsumowanie treści. A te im są krótsze i bardziej skoncentrowane, tym lepiej. Na złożone tutoriale i szczegółowe recenzje nie ma tu miejsca, a te oferowała na swoich kanałach większość dużych twórców. To oczywiście tylko jeden z powodów, dla których filmy i posty w temacie makijażu przestały interesować odbiorców. Sporo do powiedzenia w tym temacie ma Władek BeautyBoy, właściciel jednego z polskich kanałów makijażowych. Niedawno twórca opublikował film, w którym podaje kilka możliwych przyczyn kryzysu w sektorze urodowym.
Choć jako jedna z pierwszych odpowiedzi przychodzi do głowy pandemia koronawirusa, okazuje się, że w sektorze makijażowym YouTube’a zaczęło się źle dziać jeszcze przed lock downem. BeautyTube stał się bowiem sceną dram influencerów, zwłaszcza na zagranicznych kanałach, które z czasem odstraszyły widzów, oczekujących wartościowego kontentu. Coś w stylu “poczekam, aż znów wrzuci coś ciekawego”.
Około roku 2015 beauty influencerzy zacieśnili też swoje relacje z markami makijażowymi. Więcej reklam, zamiast szczerych recenzji sprawiło, że widzowie stracili zaufanie do ulubionych twórców i zniechęcili się do śledzenia ich w social media.
Nie można też zaprzeczyć, że w czasie pandemii makijaż przestał być istotny. Przez większość czasu zakrywała go maseczka, pod którą zresztą bardzo się rozmazywał. Zainteresowanie odbiorców przeniosło się więc na nowy kontent, który swoją popularność zdobył właśnie w trakcie lockdownu, mianowicie selfcare. Znacznie większym zainteresowaniem cieszyły się treści, które uczyły prawidłowej pielęgnacji zarówno skóry, jak i włosów, więcej osób zainteresowało się także zdrowiem psychicznym.
Jaki los czeka branżę beauty?
Czy BeautyTube wróci do dawnej świetności? Trudno powiedzieć. Obecnie nie tylko stali widzowie odchodzą od ulubionych twórców, ale też nie pojawia się nikt nowy, kto pzebojem przejąłby odbiorców dotychczasowych gigantów. Władek nie wyklucza jednak, że z czasem użytkownikom znudzą się krótkie, dynamiczne treści i ponownie zechcą dłuższych tutoriali.
Czas pokaże więc, czy spadek zainteresowania makijażem to efekt przesytu treściami i jak szybko taki kontent wróci do łask.