Polskie społeczeństwo jakie jest, każdy widzi. Nawet po kilku latach od pojawienia się w sieci pierwszych beauty boyów, nadal są oni żarliwie krytykowani – tak przez innych mężczyzn, jak i przez kobiety. Czemu męski wizażysta jest spoko, ale beauty bloger już nie? I kiedy zaczniemy tak serio mówić o świadomej pielęgnacji wśród facetów?
Spis treści
Tylko dla panów w telewizji?
Ujednolicanie cery, podkreślanie zalet, maskowanie mankamentów czy dodawanie kolorów – makijaż kolorowy czy dzienny kojarzymy w zasadzie tylko z kobietami. Dziewczyny dosyć szybko zaczynają eksperymentować z kosmetykami, a w ostatnich latach przeżywamy nawet prawdziwy wybuch w blogosferze beauty. Vlogerki czy instagramerki makijażowe podbijają internet. Widać to po setkach tysięcy obserwujących czy bardzo lukratywnych dealach, jakie blogerki nawiązują z markami kosmetycznymi. I to jest zupełnie naturalne, bo makijaż zawsze w jakimś stopniu towarzyszy właśni płci pięknej. To zmieniło się na przestrzeni kilku lat, bo beauty boye to już coraz częstsze ,,zjawisko’’ w sieci.
Niestety Polska, jak to mamy w zwyczaju, na taki fenomen patrzy niechętnie. Męscy blogerzy beauty spotykają się z ogromnym hejtem – również ze strony kobiet. Czemu tak jest? Bo utarło się, że pewne rzeczy są tylko dla kobiet. Nic bardziej mylnego. Spójrzmy chociażby na showbiznez. W telewizji makijaż nie jest zarezerwowany tylko dla kobiet. Kamera rządzi się swoimi prawami, a makijażystki czy makijażyści zajmują się wizażem każdego, kto ma przed nią stanąć. Prezenterzy często noszą tak grubą warstwę makijażu, jak i prezenterki. I nikt nie ma z tym problemu.
Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynami normalizować męski makijaż. Chłopcy na YouTube’ie robią fantastyczną robotę, pokazując najnowsze trendy, recenzując kosmetyki i testując nowinki wizażowe. Dorównują w tym influencerkom, często nawet przewyższając ich kompetencje. Bardzo niezrozumiałe jest więc, czemu społeczeństwo akceptuje profesjonalnych wizażystów, którzy makijażem zarabiają na życie, czy mężczyzn występujących przed kamerą, którzy codziennie są przypudrowani. Zdolni beauty boye to nadal temat tabu, bo im przecież nie wypada robić coś tak damskiego… bez powodu.
Polscy beauty boye mają się świetnie
Zachód znacznie przychylniej patrzy na męskich pionierów w sferze beauty. To dlatego, że zachodnie społeczeństwa są bardziej otwarte, postępowe i wyluzowane – nie ma co się z tym kłócić. Na szczęście i u nas zaczyna się coś już dziać. Kto śledzi blogosferę beauty, ten na pewno zna takie osobistości jak Władek Beautyboy czy Stysio. Ci twórcy przez lata zbudowali kanały o imponujących zasięgach, normalizując męski wizaż i świetnie się przy tym bawiąc.
Nasz autor, Łukasz Bier, również nie zwalnia tempa. Jego instagram obserwuje już ponad 17 000 osób, a na poczytnym blogu przeczytać można niejeden rewelacyjny tekst o kosmetykach, pielęgnacji i zabiegach beauty. Łukasz to nie tylko makijażysta, ale też bloger z krwi i kości, bo porusza tematy, które mogą dla wielu panów być niewygodne. Takim jest na przykład leczenie trądziku. Z pewnością niejednemu młodemu mężczyźnie przydałaby się pomocna dłoń w tym temacie. Trądzik to bolączka wielu osób, a jednak mało edukujemy o nim również mężczyzn. Łukasz często wraca do swoich doświadczeń z leczeniem trądziku i to content, który chcielibyśmy widzieć coraz częściej w sieci.
Wystarczy mydło i ręcznik?
Jak często widzicie śmieszne memy, że kobieta nakłada na siebie wieczorem 500 różnych kosmetyków, a jak facet to przecież tylko jedno mydło i jeden ręczniczek i wszystko jest git? Męską, codzienną pielęgnację również postrzega się za jakiś zachodni wymysł. A jak już marki robią podejścia do oczyszczania twarzy for men, to są to zwykle produkty 3w1, czyli takie niewiadomo co.
Blogerzy na szczęście przełamują ten temat i widzimy coraz więcej materiałów pokazujących poranne rutyny pielęgnacyjne. Jack Callaghan, który zyskał popularność dzięki swoimi przyjemnym filmikom na TikToku, również często pokazuje oczyszczanie twarzy. Wszystko według poprawnych zasad i kolejności. Nie brakuje jednak komentarzy hejtujących go za ,,za dużo kosmetyków’’. Zwróćmy jednak uwagę na branding topowych marek skin care. Kremy, toniki czy sera nie mają już typowo kobiecych opakowań – stały się zupełnie unisex. Wystarczy spojrzeć na marketing w social mediach, których uprawia amerykańskie Cerave. Nie brak tam zabawnych TikToków nagrywanych właśnie przez męskich influencerów.
Świadomą pielęgnację znajdziecie też na blogu naszego twórcy, Dominika. Autor jest z wykształcenia chemikiem, mocno związanym z przemyślem farmaceutycznym. Uroda Okiem Faceta to miejsce idealnie promujące męską pielęgnację i zdrowie. Dominik pisze o tym, co mu się po prostu podoba, a sam blog nie jest przestrzenią zarezerwowaną stricte dla facetów. Męskie blogi zwykle kojarzymy ze stronami o ,,męskim stylu życia’’ – pielęgnacji zarostu, drogich alkoholach i relacjach z kobietami. Zadziwiająco mało tam o tematach, które faktycznie powinny być promowane.
Pewnie jeszcze daleka droga do pełnej akceptacji niestereotypowych ról. Miło jednak obserwować indywidualistów, którzy te stereotypy przełamują. W makijażu chodzi przecież o wyrażenie siebie i dobre samopoczucie, więc chyba każdy może spróbować?