Od kilku tygodni żyjemy naszą nową rzeczywistością – pandemiczną. Każdy z nas na pewno czasami uciekał myślami do scenariuszy rodem z gier komputerowych, ale nikt nie sądził, że możemy doświadczyć ich na własnej skórze.
Z tym stanem rzeczy godzimy się na co dzień, jednak warto pamiętać, że świat już nieraz zmagał się z pandemiami. Wiecie, że jedna tak naprawdę trwa już od 15 lat?
Spis treści
AIDS
O tak. Od wielu lat mówi się o wirusie HIV i jego krwawych żniwach – choroba ta na razie nigdzie się nie wybiera. Nazwijmy rzeczy po imieniu: AIDS jest pandemią, która od końcówki lat siedemdziesiątych zebrała ponad 36 mln żyć. To, że trwa tak długo, nie odbiera jej miana zakaźnego zabójcy na skalę światową.
Pierwsze zakażenie zaobserwowane zostało w Demokratycznej Republice Konga w 1976 r. Chociaż postępy medycyny znacznie pomogły w leczeniu tej choroby, to jest ona nadal poważnym problemem, który ciężko zahamować.
Dżuma – czarna śmierć
Cofnijmy się teraz do czasów średniowiecza. Między rokiem 1346 a 1356 tzw. czarna śmierć zmiotła z powierzchni Ziemi do 200 mln ludzi. Zdecydowanie najbardziej oberwało się Europie, Afryce i Azji. Chociaż dżuma źródła miała w Azji, to bez problemu przywędrowała na inne kontynenty dzięki szczurom i pchłom, bo tych nie brakowało na kupieckich statkach. To właśnie w portach tętniło życie, choć – jak widać po czasie – to życie zostało zduszone. Sprzyjająca flora bakteryjna pomogła dżumie zdziesiątkować średniowieczne społeczeństwo.
Trzecia pandemia cholery
W połowie XIX w. świat nawiedziła trzecia i najmocniejsza epidemia cholery. To w Indiach po raz kolejny zaobserwowano jej początek, a zakażona cholerą woda w Gangesie pozwoliła chorobie rozprzestrzenić się na całą Azję, Europę a nawet Amerykę Północną. Brytyjski lekarz, John Snow (nie mylić z pewnym bękartem), poprawnie zidentyfikował źródło pandemii, jednak dla jego rodaków było już zbyt późno. Tylko w Wielkiej Brytanii życie straciło 23 tysiące osób. Krwawe żniwa cholery na świecie szacuje się na ponad milion zgonów.
Grypa Hiszpanka
Potworna grypa z 1918 r. praktycznie zmiotła z globu jedną trzecią populacji. Hiszpanką zakażonych zostało 500 milionów osób, a w ciągu pierwszych 25 tygodni pandemii umarło 25 mln ludzi. Tę grypę wyróżniała bardzo przerażająca statystyka, której nikt się nie spodziewał.
Aktualnie zwalczamy COVID-19, na który narażone są osoby starsze oraz w gorszym stanie zdrowia. Hiszpanka zabierała praktycznie wszystkich – a zdrowi, dorośli ludzie w kwiecie wieku chorowali jeszcze ciężej i z większą umieralnością. Grypa z końca drugiej Wojny Światowej dopadła śmiertelnie do 50 milionów osób.
Dżuma Justyniana
A na koniec jeszcze trochę wcześniejszej historii. Epidemia, która dosłownie przygniotła Konstantynopol, hulała po Cesarstwie Bizantyjskim w latach 541 i 542 naszej ery. Chociaż swoje ognisko miała w Etiopii i Egipcie, a następnie właśnie w państwie Justyniana I (który sam zapadł na tę chorobę) to rozprzestrzeniła się szybko na resztę świata.
W Konstantynopolu dziennie umierało nawet 10 tys. mieszkańców. Trudno oszacować dokładną ilość ofiar tej dżumy, ale było to co najmniej 25 mln osób. Jedno jest pewne – to właśnie ta choroba przeszkodziła Bizantyjczykom w ich spektakularnych podbojach.
Masowe groby i zupa z nietoperzy – nie wszystko, co wiesz o koronawirusie, jest prawdą
Choć powyższe zestawienie na pewno nie buduje optymizmu w czasach pandemii koronawirusa, to jako niepoprawna optymistka i tak spróbowałam odnaleźć pozytywny ton. Ludzkość uporała się do tej pory już z kilkoma solidnymi wirusami i pandemiami – i tym razem damy radę!