Kiepska żywotność baterii to jeden z najczęstszych argumentów przeciwko zakupowi samochodu elektrycznego. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że tylko do pewnego czasu. Pewna spółka z Japonii rozpoczęła bowiem prace nad systemem wymiennych, przenośnych kartridży bateryjnych do pojazdów. Czy wspomniany projekt zrewolucjonizuje cały rynek motoryzacyjny?
Temat samochodów elektrycznych, a dokładnie wad i korzyści przemawiających za ich ewentualnym zakupem, poruszamy dość regularnie.
Zwłaszcza jeśli dzieje się coś, co akurat wygląda na jakieś przełomowe rozwiązanie. Tym razem doszło do ciekawej kooperacji Commercial Japan Partnership Technologies Corporation (spółki założonej przez Toyotę, Isuzu i Hino) z firmą Yamato Transport.
Spis treści
Liczne korzyści
Wspomniane marki rozpoczęły prace nad systemem wymiennych, przenośnych kartridży bateryjnych do pojazdów. Dostępne informacje na ten temat zebrał dla Was nasz twórca Paweł Oblizajek z MotoPodPrąd.pl.
Idea jaka przyświeca temu projektowi to zmniejszenie ryzyka awarii akumulatorów, a także zniesienie z posiadaczy elektryków konieczności ich ładowania, co w polskich realiach byłoby więcej niż potrzebne. Przyznam się szczerze, że jakoś nie wyobrażam sobie tych licznych stanowisk z prądem na naszych wielkopłytowych osiedlach…
Nie bez znaczenia jest też ograniczenie pojemności akumulatorów przy równoczesnym dostosowaniu ich odpowiedniego czasu pracy. Czy może się to udać? Oczywiście do tego typu doniesień zawsze należy podchodzić ze sporym dystansem, jednak przedsiębiorstwa, które się pod tym podpisały, dają sporą nadzieję na końcowy sukces.
Prawdziwy recykling
Wiele ciekawych informacji na temat motoryzacyjnej elektryfikacji znajdziecie też w kolejnym wpisie Pawła. Słynne Audi postanowiło zająć się „zużytymi” akumulatorami i dać im drugie życie.
Okazuje się, że baterie, które są już zbyt słabe na samochody elektryczne, w przyszłym roku z powodzeniem będą wykorzystywane w indyjskich rykszach. Następnie – jeśli ich moc drastycznie spadnie – mogą zostać zagospodarowane na przykład w ledowych oświetleniach.
Taka forma ekologii naprawdę ma sens i może się podobać. Miejmy tylko nadzieję, że już za kilka lat samochody elektryczne będą na tyle atrakcyjne i opłacalne, że klienci masowo sami będą się na nie decydować. Wszelkie formy przymusu i zbędne regulacje bardzo często świadczą wyłącznie o słabości produktu. Dobry obroni się sam…