Chyba nie ma wśród nas nikogo, kto nie słyszałby o tym, że w 2035 roku zakończy się produkcja samochodów z silnikami spalinowymi. Większość producentów przyjęła tę informację z pełnym zrozumieniem, bowiem spalinówki mają zniknąć z ich salonów znacznie wcześniej. Zaleźli się jednak i tacy, którym unijny zakaz lekko mówiąc nie przypadł do gustu.
Popularność samochodów elektrycznych rośnie z każdym rokiem i obecnie nic nie wskazuje na to, że cokolwiek mogłoby wyhamować ten trend. Z tekstu Łukasza Walkiewicza, który został opublikowany na łamach Automotyw.com dowiadujemy się, że w pierwszej połowie 2021 roku sprzedano na całym świecie 2,6 miliona pojazdów elektrycznych i hybryd typu plug-in. Jest to o 160 procent więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Za tak dynamiczny wzrost sprzedaży odpowiadają przede wszystkim kierowcy z Chin i Europy (87% wszystkich sprzedanych pojazdów elektrycznych). Sceptyczni wobec elektryków pozostają z kolei Amerykanie, a więcej na ten temat dowiecie się z powyższego wpisu.
Spis treści
Pierwsi buntownicy
I o ile Amerykanie mogą sobie pozwolić na swój sceptycyzm, to na pewno tego samego nie możemy powiedzieć o Europejczykach. Od kilku tygodni nie milką echa unijnego zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi, który wejdzie w życie już w 2035 roku. Wojciech Kaleta z MotoPodPrąd.pl, poinformował, że swoje zastrzeżenia wobec tej decyzji ma marka Dacia, a także… premier Czech.
Jest nadzieja na spalinowe auta po 2035. Ale tylko Skody i Dacie
Właściciele Dacii – świadomi tego, że jej klienci oczekują jak najtańszych samochodów – uważają, że obecnie pojazdy elektryczne są po prostu zbyt drogie. W związku z tym zaapelowali do unijnych urzędników o wydłużenia okresu przejściowego aż do 2040 roku. To pozwoliłoby rumuńskiej marce płynnie przejść od produkcji hybryd do elektryków.
Interes narodowy
Zdecydowanie ostrzej do sprawy podszedł premier Czech Andrej Babis, który poinformował wprost, że nie godzi się na unijne postanowienie, bo to uderzy w czeską gospodarkę i znacząco zwiększy poziom bezrobocia w kraju. Sporo miejsca buntowniczej postawie czeskiego premiera poświęcił blog Motocaina.pl.
Czeski rząd będzie walczył z Unią Europejską o spalinową motoryzację!
Opublikowany cytat z wypowiedzią premiera naszych południowych sąsiadów wyraża więcej niż tysiąc słów…
Nie można nam narzucać tego, co wymyślili zieloni fanatycy w Parlamencie Europejskim. Są znacznie poważniejsze problemy, takie jak bezpieczeństwo, rynek wewnętrzny, strefa Schengen. Zamierzamy wspierać rozwój sieci ładowania aut elektrycznych, ale produkcja pojazdów spalinowych będzie przebiegała normalnie. Samochody elektryczne to luksus i nie będą dostępne dla zwykłych ludzi.
Motocaina.pl zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Nawet jeśli ceny pojazdów elektrycznych za kilkanaście lat zrównają się z cenami aut spalinowych, nadal problemem będzie to, że obywatele mniej zamożnych krajów chętnie będą kupować pojazdy używane. A te zazwyczaj będą oczywiście spalinowe.
I w taki oto sposób ekologiczne koło zamyka się przynajmniej na kolejną dekadę.