Jeść zdrowiej – łatwo powiedzieć, nieco trudniej zrobić. Każda zmiana może początkowo powodować, że powstaje w nas wewnętrzny opór. Nawyki mają to do siebie, że bronią się zaciekle i utrudniają wytrwanie w nowych postanowieniach. Jeśli jednak stawką jest nie tylko nasze zdrowie, ale też zdrowie naszych najbliższych (w tym dzieci), to warto uzbroić się w cierpliwość i wykazać się determinacją. Z pewnością wytrwałość się opłaci.
Spis treści
Rewolucja? Niekoniecznie
Nasz mózg, przyzwyczajony do określonych zachowań, rytmu dnia i preferencji żywieniowych, będzie bronił się rękoma i nogami przed „wytrąceniem go z równowagi”. Będzie próbował nas przekonywać, że przecież wcale tak źle nie jest z naszą dietą, a skoro coś lubimy, to dlaczego mamy sobie tego odmawiać? Dlatego trzeba go nieco oszukać i nie wprowadzać z dnia na dzień radykalnych zmian, a raczej skupić się na mikro modyfikacjach, które pozwolą nam przybliżyć się do celu, jakim jest bardziej wartościowa, urozmaicona i lepsza jakościowo dieta. W taki sposób niepostrzeżenie, bez wielkich wyrzeczeń i poczucia braku, szybko odczujemy różnicę w samopoczuciu, a to z kolei będzie nas jeszcze bardziej motywować do tego, by wytrwać w swoich postanowieniach.
Co można zrobić, by zacząć lepiej się odżywiać?
Dobra zmiana zaczyna się na zakupach. Stojąc przed sklepowymi półkami, zacznijmy sięgać po produkty, które są jak najmniej przetworzone i pozbawione sztucznych dodatków. Wiele osób swoją przygodę ze zmianą diety zaczyna od rezygnacji z białego pieczywa na rzecz razowego chleba. Warto jest też w miejsce białych makaronów czy ryżu wprowadzić ich pełnoziarniste odpowiedniki.
Jednym z ulubionych śniadań naszych dzieci są płatki z mlekiem. I choć reklamodawcy starają się na różne sposoby przekonać nas, że podając je naszym pociechom, dokonujemy słusznego wyboru, to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Słodkie czekoladowe kulki, miodowe krążki, obsypane cukrem kwadraciki owszem, smakują dobrze, ale ze zdrowym śniadaniem nie mają wiele wspólnego. Z kolei klasyczna owsianka na mleku lub wodzie, z dodatkiem orzechów, suszonych i świeżych owoców, to już zupełnie inna historia. Jest nie tylko smaczna, ale też dostarczy maluchom energii na długi czas. Nam zresztą też.
Wszystkich, którym temat zmiany nawyków żywieniowych jest bliski, odsyłamy do artykułu „Metoda małych kroków, czyli co możesz zrobić już dziś, żeby jeść lepiej i zdrowiej”:
Metoda małych kroków, czyli co możesz zrobić już dziś, żeby jeść lepiej i zdrowiej?
Co pić?
Odpowiedź jest prosta – wodę. Niegazowaną, czystą wodę. Warto także sięgnąć po liściaste, owocowe i ziołowe herbaty. Jeśli nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić życia bez owocowych soków, to zrezygnujmy z tych w kartonach na rzecz soków tłoczonych, bez żadnych dodatków. Najzdrowsze są soki wyciskane samodzielnie w domu. Ponadto, jeśli wyposażymy się w wyciskarkę wolnoobrotową lub jakiś jej odpowiednik, możemy wprowadzić do codziennych posiłków zdrowe, pełne witamin koktajle owocowe i warzywne.
Już dzięki tym kilku propozycjom da się w krótkim czasie odczuć pozytywne zmiany w samopoczuciu. Warto pamiętać, by do całego procesu podejść na spokojnie, bez wywierania na sobie i swoich bliskich zbyt dużej presji. To, co przychodzi naturalnie, ma większe szanse na powodzenie.