Jak prosta maszyna z przekąskami może pomóc nam w budowaniu relacji i skupieniu się na tym, co rzeczywiście ważne? Ważniejsze niż cukier, kofeina i bąbelki.
Macie czasem wrażenie, że za bardzo skupiamy się na potrzebach z najniższego szczebla piramidy Maslova, podczas gdy pozostałe udaje się nam skutecznie zagłuszyć? Oczywiście – słyszeliśmy o zasadzie, że na wyższe poziomy piramidy wdrapiemy się dopiero po zaspokojeniu tych „pierwotnych”. Jednak skoro mamy co jeść i dachu nad głową nam nie brakuje, najwyższa pora, by skupić się na tym, co rozgrywa się na poziomie emocji i czuć. A do tego może posłużyć nam pewien automat.
Spis treści
Czym nakarmić emocje?
Nie zawsze nadążamy za tym, co dzieje się w sferze emocji i uczuć. Nie przyglądamy się temu wystarczająco dokładnie. A skala emocji, jakie się przez nas przewijają jest naprawdę szeroka. Pierwszą pomoc na tego rodzaju „przypadłość” oferuje nietypowy automat, który powstał w Australii. Jednak nie znajdziemy w nim batona, za którego chwytamy w przypływie stresu.
Pracujemy nadzwyczaj dużo, często nie wystarcza nam czasu na rozwój osobisty i na to co najcenniejsze – relacje z bliskimi. „Nie mam czasu” to słowa których często nadużywamy. Automat autorstwa pary artystów Elizabeth Commandeur i Mark Starmacha ma za zadanie przypomnieć, że nie samą czekoladą człowiek żyje, a „pokarm dla ducha” może być równie łatwo dostępny, jak przekąski, które wyskakują z maszyny.
Co kryją w sobie opakowania?
Na tej samej zasadzie, co baton dostarcza cukru, by uspokoić zszargane nerwy – podobnie zapakowane wskazówki pomagają ukoić potrzeby duszy. Automat pełen kolorowych opakowań nosi nazwę Intangible Goods (Dobra Niematerialne). Paczki tylko z pozoru przypominają te, w których kryją się modne batony fit. Wystarczy się przyjrzeć, że napisy na nich nie są podobne do żadnych innych. Paczki zdobią nazwy takie jak: Przywiązanie, Uspokojenie, Przyjaźń, Relaks, Więź…
To pakiety – aby je zdobyć trzeba kierować się tą samą zasadą, co przy tradycyjnym automacie – możesz wybierać, w zależności, na co masz ochotę i czego Ci potrzeba. W środku pakietu „Przyjaźń” znajdziemy 10 podpowiedzi i wskazówek, w jaki sposób na co dzień można budować kontakt z bliskimi. „Wyobraźnia” zawieraj tylko ołówek wraz z poleceniem, by narysować coś ze świata fantazji. Właściwe wszystkie opakowania kryją w sobie zadania, które pomogą zmierzyć się z wybranym tematem ze świata uczuć.
Koszt każdego pakietu to 2 dolary, wiec można pozwolić sobie na taką „przekąskę dla duszy”, zamiast ciasteczek. Co więcej cel jest również szczytny, bo zebrane przez automat pieniądze, twórcy przekazują na rzecz instytucji badających zdrowie psychiczne oraz specjalizujących się w leczeniu schizofrenii.
Eksperyment z automatem w Australii cieszył się sporym zainteresowaniem – to świadczy, że temat, który porusza jest ważny. Dla wielu z nas znalezienie balansu miedzy potrzebami duszy i ciała jest łatwe, ale tylko w teorii. W praktyce nasza energia skupia się nie zawsze tam, gdzie rzeczywiście byśmy chcieli. Twórcy automatu mają nadzieje, że ich projekt pomoże odkryć to, co naprawdę ważne.
Co sądzicie o takim podejściu i zmianie hierarchii codziennych potrzeb? A może chcielibyście mieć tego typu automat w pracy?