Niemalże każdego dnia z różnych źródeł docierają do nas informacje o zbiórkach charytatywnych lub prośbach o przekazanie 1% podatku na leczenie dzieci z niepełnosprawnościami. Czasem chodzi o kosztowną operację ratującą życie, innym razem o długotrwałą rehabilitację i zapewnienie godnego życia lub zakup bardzo drogich leków. Każdy ze wspierających te cele, decyduje się na to dobrowolnie. I na tym cała sprawa powinna się zakończyć. Niestety tak nie jest.
Wielu rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, którzy decydują się zwrócić o pomoc finansową do społeczeństwa, spotyka wiele nieprzyjemności. Każdy ich krok może być uważnie śledzony przez sceptyków, którzy wytkną im każdą – w ich mniemaniu – nieprawidłowość. I tak samotna matka, która stara się pogodzić dwa niskopłatne etaty z opieką i rehabilitacją swojego dziecka, nie raz przeczyta, że kupiła sobie podejrzanie drogie buty. Albo skoro ma tak duży samochód, to może lepiej go sprzedać, niż żebrać od obcych o pieniądze?
Naturalnym jest, że ludzie chcą dokładnie wiedzieć, na co przeznaczane są pieniądze, które przekazali w ramach zbiórki lub odpisania 1% od podatku. Jednak gdzie leży granica?
Spis treści
Nie zasługujecie na pomoc, jeśli nie sięgnęliście dna
Pomaganie to bardzo delikatna sprawa. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Część z nas dość sceptycznie podchodzi do przeznaczania swoich pieniędzy na pomoc nieznajomym. Dlatego np. przekazując komuś 1% ze swoich podatków, chcemy mieć pewność, że taki rodzaj wsparcia zostanie odpowiednio spożytkowany. A to może prowadzić do bardzo emocjonalnych reakcji.
Jesteśmy więźniami stereotypów. Dlatego gdy widzimy prośbę o wsparcie finansowe, spodziewamy się zobaczyć żyjącą w ubóstwie rodzinę lub samotnego rodzica, którym brakuje na podstawowe życiowe potrzeby. Jednak w praktyce dość często pomocy potrzebują również ci, którzy na co dzień np. mają stałą pracę i na pierwszy rzut oka żyją w godnych warunkach.
No właśnie. Na pierwszy rzut oka. Bo wszystko to, co części z nas nie pasuje do stereotypu osoby, której taka pomoc się należy, wzbudza wątpliwości. Niektórym łatwo przychodzi ocena tego małego fragmentu życia, który widzą w postaci udostępnianych przez potrzebujących treści na stronach ich zbiórek i próśb o 1% podatku lub na ich social mediach.
I o takim właśnie zjawisku piszą rodzice Szymona, który urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym.
Co wypada za 1%?
Część osób, które bacznie obserwują, na co przeznaczane są pieniądze z przekazanego 1% podatku, zapomina o ważnej kwestii. Rodzice dziecka z niepełnosprawnością nie są maszynami. Żeby móc w stanie zachować zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, żeby móc służyć wsparciem swojemu dziecku, potrzebują, jak każdy, chociaż namiastki normalności.
Wielu jednak wolałoby widzieć ich w roli męczenników, którzy powinni całkowicie zrezygnować z zaspokajania własnych potrzeb. W ich życiu nie powinno być miejsca na chociaż odrobinę godności – skoro zajmują się dzieckiem z niepełnosprawnością, to są osobami gorszej kategorii i tam też powinni zostać na zawsze.
Sprawdźcie, co na ten temat ma do powiedzenia mama Tobiasza, który ma mózgowe porażenie dziecięce i od urodzenia zmaga się z padaczką lekooporną.
Również Magda, która jest mamą Alexa z rdzeniowym zanikiem mięśni, opowiada o nieprzyjemnych komentarzach, które zdarza się jej dostawać. Pochodzą od ludzi, którzy zdają się wiedzieć lepiej od niej, na co wypada jej przeznaczać pieniądze, a na co nie. Sprawdźcie jej wpis.
Głos rozsądku
W ostatnich dniach poruszany tu temat przeznaczania 1% z podatku na pomoc dzieciom z niepełnosprawnościami, stał się dość głośny w przestrzeni internetowej. Rodzice dzieci, które potrzebują wsparcia finansowego dzielą się swoimi historiami, z których wyłania się jasny przekaz. Oni też chcą godnie żyć. Nie w ubóstwie, bo tak wypada. Tylko najnormalniej, jak w ich sytuacji jest to możliwe.
I właśnie z tą myślą Amanda z bloga hakierka.pl zorganizowała specjalną zbiórkę. Jej celem jest przekazanie środków finansowych osobom, które są rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami. I to środków, które mogą przeznaczyć na własne potrzeby, w tym przyjemności.
Sprawdźcie cały wpis Amandy na ten temat.
Mamy ogromną nadzieję, że zbiórka Amandy, oprócz pieniędzy, będzie miała jeszcze jeden ważny cel. Mianowicie zwiększanie naszej świadomości o tym, że rodzice dzieci z niepełnosprawnościami również mają prawo do godnego życia.