Spis treści
Niby fajnie, ale już czuć koniec
Z tym sierpniem to faktycznie jest tak, że niby jest fajnie, niby jest lato, jest ciepło, są wakacje, ale jednak… jednak w środeczku czuć jakiś niepokój, że to wszystko się zaraz skończy. Że przyjdzie jesień, chłodniejsze, deszczowe dni, ciemne poranki, powroty do szkoły, do innej rutyny i wszystko to, co wiąże się z nadejściem września.
To uczucie podobne do tego, które towarzyszy nam w niedzielę. Niby odpoczywamy, ale myśli o pracy zakłócają ten relaks. Już zaczynamy myśleć, od czego zacząć w poniedziałek, co się wydarzy i co trzeba zaplanować. To nie to, co piątkowe popołudnie – moim zdaniem najlepszy czas podczas weekendu. Już jest wolne, a w głowie nadal jest świadomość, że dwa dni przed nami.
Podsumowania i lęk przed nowym
Wakacje to luźniejszy czas dla większości osób. W wielu firmach pracuje się na niższych obrotach, a niektóre projekty wstrzymane są do września ze względu na urlopy. Wakacje to często sezon ogórkowy, podczas którego można trochę odetchnąć. Dla dzieci i młodzieży wiadomo – wakacje to pełna laba, a wrzesień oznacza powrót do obowiązków. Do codziennego pędu wracają też rodzice, którzy znowu muszą lawirować między zawożeniem dzieci do szkoły, robieniem śniadaniówek i krążeniem między zajęciami dodatkowymi.
Mijający sierpień i nadchodzący wrzesień to często też czas podsumowania wakacji. Nagle stwierdzamy, że przecież wcale nie wykorzystaliśmy ich w pełni! Że mogliśmy zrobić jeszcze dużo, dużo więcej! Więcej wyjazdów, więcej plażowania, więcej słonecznych spacerów. A teraz? Teraz już tylko szaro-bura jesień. Nie pomaga fakt, że sklepy już od sierpnia zalane są jesiennymi dekoracjami, które lada moment zostaną wyparte przez te bożonarodzeniowe.
Sposób? Znajdź w sobie jesieniarę lub jesieniarza
Smutno? Trochę tak – zawsze, gdy kończy się coś fajnego, jest trochę smutku. A przecież wakacje były fajne! Ale czy warto w tym całym „August blues” zatracać się bez reszty? No nie warto! Bo jesień też może być fajna i warto zacząć to zauważać. Znajdź w sobie jesieniarę lub jesieniarza, a schyłek lata będzie znacznie łatwiejszy.
Dlaczego warto polubić jesień?
- Koniec upałów – wiem, że nie tylko ja byłam już zmęczona przeciągającymi się upałami. Jesienią temperatura spada, a chłodek staje się całkiem przyjemny.
- Dłuższe wieczory – brakuje Ci czasu na czytanie książek? Dłuższe wieczory to idealna okazja, by wdrożyć wieczorną rutynę z książką, kocykiem i herbatą.
- Śliwki, jabłka, gruszki, dynie (!) – czy muszę mówić coś więcej?
- Piękne kolory, szeleszczące liście – jesienne spacery mogą być magiczne! Pada? Weź parasol i idź przed siebie!
- Świeczki, lampeczki i inne umilacze – czyli gadżety, których latem używa się dużo rzadziej, a do jesiennych wieczorów pasują jak ulał.
Każdy w jesieni znajdzie coś, co da się lubić, serio! I wiesz – nie ma w porach roku nic fajniejszego niż zmiana. Ja nie potrafię wybrać ulubionej pory roku. Najbardziej lubię to, że się zmieniają i że są tak różne. A dziś wchodzę już na 100% w moje jesieniarskie buty i zanurzam się w jesiennych, drobnych przyjemnościach.