Niedawno zorientowałam się, że dla wielu osób to takie miejsce w Internecie, które recenzjami książeczek dla dzieci i artykułami sponsorowanymi przez producentów ubranek i zabawek, stoi. Jest w tym bardzo dużo prawdy! Ale takie generalizowanie może być krzywdzące dla autorów treści parentingowych, którzy poruszają także inne, związane z byciem rodzicem, tematy.
Aby nie być gołosłowną, przejrzałam sobie blogi naszych, blaberowych autorek. Rzeczywiście, znalazłam na nich sporo treści, o których wspomniałam na początku tego wpisu. Myślę sobie jednak, że to bardzo dobrze. Bo gdzie indziej szukać porad i recenzji, jeśli nie w miejscach tworzonych przez mamy i tatusiów? Z drugiej strony, zgodnie z tym co przewidywałam, trafiłam również na kilka blogów, na których przysłowiowe recenzje książeczek dla dzieci zajmują zdecydowanie mniej przestrzeni – więcej uwagi, poświęca się kwestiom ważnym dla każdego rodzica, ale niekoniecznie związanym bezpośrednio z opieką na dziećmi oraz ich wychowaniem.
Spis treści
Kopalnia wiedzy, czyli calareszta.pl
Idealnym przykładem takiego bloga, jest ten prowadzony przez Dagmarę Hicks – calareszta.pl. Jest to miejsce specyficzne – i to nie tylko ze względu na tematykę, jaką w swoich wpisach porusza autorkę. Przysięgam, że ilekroć tu nie zajrzę, zawsze czeka na mnie jakiś świeżo dodany artykuł. Dagmara to jedna z tych blogerek, które bardzo często publikują nowe wpisy – zarówno na blogu, jak i w kanałach społecznościowych. To także jedna z takich autorek, którym udało się stworzyć naprawdę zaangażowaną społeczność (rzućcie okiem na jej fanpage: www.facebook.com/calaresztapl – tam to się dopiero dzieje!).
I tak na przykład, w ostatnim swoim tekście, Dagmara porusza bardzo ważną kwestię dbania o siebie przez kobiety. Już w tytule wpisu zauważa, że nie ma na myśli typowego rozumienia tego zjawiska. Z treści dowiecie się, czym – wbrew powszechnie przyjętym opiniom – NIE JEST dbanie o siebie. Przeczytajcie koniecznie!
Na poważnie u Tygrysiaków
Ważnym wpisem, którego również nie powinno się przeoczyć, jest ten, na który trafiłam na blogu tygrysiaki.pl. Porusza on kwestię, która na dobrą sprawę, obecna jest w życiu właściwiej każdej mamy od zawsze, ale dopiero niedawno została odpowiednio nazwana. To tak zwany mom-shaming – zjawisko, na które najbardziej narażone są młode matki. Jego mechanizm można opisać tak, jak zrobiła to Anna Janda, autorka bloga: Cokolwiek nie zrobisz, zawsze znajdzie się osoba, która powie ci, że robisz coś źle. Ale to tylko opis skrótowy. Świetny, merytoryczny wpis zatytułowany Mom-shaming. Słowo nowe, a zjawisko stare jak świat objaśnia ten temat w wielu aspektach. Oto i on:
Jak więc widzicie, na blogach parentingowych naprawdę można znaleźć wartościowe treści. Nie można też zapominać o tym, że dla każdej z nas, w zależności od tego, w jakim momencie swojego życia i macierzyństwa się znajduje, ważne jest coś innego. Dlatego też, nie możemy umniejszać wartości wpisów, w których recenzowane są książeczki dla dzieci albo zachwala się konkretne produkty. Oczywiście pod warunkiem, że opinie zawarte w takich wpisach, są autentyczne 😉
I tak już zupełnie na koniec, jeśli szukacie ciekawych blogów parentingowych, zajrzyjcie do naszej zakładki, w które znajdziecie autorów i autorki z tej właśnie kategorii: www.blaber.pl/autorzy/. Cały czas pracujemy nad tym, aby zapraszać kolejnych niebanalnych twórców. Może kogoś takiego znacie? Dajcie znać w komentarzu!