Mam nadzieję, że Janiny Bąk nikomu przedstawiać nie muszę. Królowa statystyki, plecenia koszyków z kabanosów i… najlepszych prezentacji. No właśnie. Tylko co z tymi prezentacjami, kiedy wszyscy utknęliśmy ostatnio w domu? Konferencje odwołane, szkolenia tylko online, a sceniczne zwierzaki zalegają na kanapach. A jednak Janina mówi temu pandemicznemu nieurodzajowi – nie!
Spis treści
Kup ją!
Pandemia wjechała z buta i zebrała żniwo wielu publicystycznych akcji. No bo jak promować siebie i swoje prace, kiedy mamy siedzieć w domach? Statystycznie rzecz biorąc, to nic nie stoi na przeszkodzie, bo najnowsza książka Janiny, Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla, radzi sobie świetnie na internetowych półkach. Dowód? Bąk wyprzedziła samego Remigiusza Mroza i Blankę Lipińską, a za jej dzieło chwytają absolutnie wszyscy, którzy cenią rewelacyjne poczucie humoru i ciekawą, przystępnie podaną wiedzę. Statystyka na pierwszy rzut oka nie brzmi fascynująco, ale cały widz tkwi w sposobie jej zaserwowania. A Janina robi to pysznie. Jeżeli szukacie więc odpowiedzi na pytanie – czy wychodząc na spacer z moim psem mamy statystycznie po 3 nogi? – to lepiej zobaczcie najpierw jak trzeba promować w czasach pandemii, żeby pobić samo polskie 50 twarz Greya.
Z internetu do śniadaniówki
Janina swego czasu promowała akcję ubierania się pod swoje drugie śniadanie i chyba nie ma lepszej ironii niż to, że do swojej wizyty w telewizji śniadaniowej również ubrała się pod serwowane akurat śniadanie. No takie zdalne – inaczej przez COVID-19 się nie dało. Bąk stała się podczas pandemii nie tylko chętnie czytaną blogerką, ale i istotnym głosem rozsądku. A ten potrzebny jest, gdy zalewa nas fala idiotycznych pseudonaukowych wypowiedzi głoszonych przez celebrytów i fanów teorii spiskowych. W Dzień dobry TVN tłumaczyła, czemu tak niebezpieczne jest nieweryfikowanie źródeł wiadomości oraz spychanie nauki na dalszy plan, gdy gwiazdy zaczynają mówić.
Kitku, ćwiczenia i rzeczywistość w online
Aby nie wyjść z wprawy trzeba jednak stale obracać się w tym, w czym jest się dobrym. Janina nie przestała tworzyć swoich ciekawych materiałów, którymi normalnie dzieliłaby się offline, a jej życie w czasach pandemii szczególnie dobrze widać przez platformy takie jak Instagram. Na jej profilu nie brakuje zaangażowanego kota Piksela, backstage’u z nagrywanych wystąpień czy realiów ćwiczeń wykonywanych przez osobę, która jest ich wrogiem! Oczywiście wszystko z przymrużeniem oka. Bo z Janiną inaczej się nie da.
Dla mnie osobiście praca zdalna i ograniczona do kontaktu z własnym komputerem brzmi jak bajka. Ale dla blogerów, których pokochały sceny polskich konferencji oraz całe masy przeszkolonych pracowników – takie przejście na offline mogłoby załamać. I Bąk moment takiego załamania miała, ale nie na długo. Sprawne poruszanie po social media, rewelacyjny kontakt z czytelnikami i obserwującymi oraz pozyskanie kanałów takich, jak telewizja, to statystycznie rzecz biorąc po prostu 100% sukcesu.
Autorką głównego zdjęcia w artykule jest Julia Knap.