Rodzice rodzeństwa na pewno znają te sytuacje – przekrajanie jednego winogrona na pół, takie same ubrania, prezent dla każdego dziecka, nawet jeśli tylko jedno ma akurat urodziny… Czy dzielenie wszystkiego po równo faktycznie jest sprawiedliwe i wychowawcze?
Ostatnio byłam świadkiem sytuacji, w której koleżanka nałożyła swoim 2-letnim córkom bliźniaczkom jedzenie na talerzyki. Oczywiście na TAKIE SAME talerzyki, TAKĄ SAMĄ ilość jedzenia, z wyliczaniem KAŻDEGO plasterka TAKICH SAMYCH warzyw. Co mogło pójść nie tak? Awantura wybuchła już po minucie, gdy jedna z córek, która jadła nieco szybciej zauważyła, że na talerzyku drugiej jest więcej jedzenia.
Jak uporać się z takimi sytuacjami i sprawić, żeby każde z dzieci czuło się sprawiedliwie? Sprawdziłam to z pomocą naszych autorek, które z takimi wyzwaniami mierzą się na co dzień.
Spis treści
Z czego wynika rywalizacja między rodzeństwem?
Ten tekst nie powstał tylko z myślą o bliźniakach, które z powodu tego samego wieku i mniej lub bardziej podobnego wyglądu traktowane są jednakowo, przez co często pozbawiane są swojej tożsamości jako indywidualna jednostka. Ten artykuł jest dla wszystkich rodziców, którzy wychowują rodzeństwo i na co dzień zmagają się z rywalizacją maluchów.
A z czego ta rywalizacja wynika? Przede wszystkim z potrzeby posiadania wyłącznej miłości rodziców. Jednak jak to się ma do ciągłej kontroli, żeby mieć wszystko takie samo, jak rodzeństwo? Kształtujący się umysł dziecka działa na razie inaczej, niż nasz – każde odstępstwo od równego podziału budzi jego obawę, że przez te różnice zostanie ocenione gorzej. Tym samym utraci przychylność opiekuna. Do tego dochodzi zazdrość, że drugie dziecko w pewnych sferach może wzbudzać większe zainteresowanie rodziców.
Więcej na temat tego zjawiska przeczytacie na blogu dziecisawazne.pl, którego autorzy skupiają się na publikowaniu wspierających i inspirujących treści dla rodziców. W artykule Rodzeństwo bez rywalizacji znajdziecie również propozycje rozwiązań, które pomogą w umiejętny sposób zażegnać konflikty pomiędzy rodzeństwem i pokazać im, że każde z nich jest tak samo ważne.
Po równo bez porównywania
Pertraktacje pomiędzy skłóconym rodzeństwem, zwłaszcza tym, które toczy wieczne bitwy o sprawiedliwość to najwyższy level dyplomacji. Można się poddać i po prostu dzielić wszystko na pół, a można jednak w to zagadnienie się zagłębić i nauczyć dzieci, że każde z nich ma inne potrzeby i to, co dla jednego jest najlepsze, dla drugiego już niekoniecznie.
Bardzo dobry eksperyment przeprowadziła w swoim domu nasza autorka Magdalena Więckowska, która ma 2 córki i przez jeden dzień postanowiła wszystko dzielić po równo i to niezależnie od indywidualnych preferencji dziewczynek. O efektach tych działań przeczytacie na jej Facebooku:
Koniecznie sprawdźcie również bardzo ważny artykuł Magdy na jej blogu magdapisze.pl, w którym podkreśla, jak istotne jest indywidualne podejście do swoich dzieci, a przede wszystkim zaprzestanie porównywania ich. I to zarówno tego pozytywnego, jak i negatywnego. To, co naszym zdaniem jest motywujące, nasze dzieci mogą zrozumieć opacznie, co być może wpłynie na ich relacje.
Rodzeństwo bez rywalizacji: porównywanie, równo znaczy mniej i role dzieci
Stawiaj na indywidualność
Jak się czujecie, gdy ktoś wrzuca Was do jednego wora z innymi i używa ogólników skierowanych do grupy, a nie do jednostki? Albo gdy Wasze urodziny musicie dzielić z innymi mimo, że to tylko WASZE urodziny? Dzieci czują się tak samo. Dlatego tak ważne jest, żeby wiedziały, że ich indywidualne potrzeby są przez Was dostrzegane i respektowane.
Doskonałym przykładem jest nasza autorka Dagmara Hicks z bloga calareszta.pl, która jest mamą trojaczków i w żaden sposób nie jest to dla niej wymówką, żeby traktować swoje córki i syna identycznie. W swoim artykule udowadnia, że wrzucanie dzieci do jednego wora to droga donikąd.
Trojaczki. Osobne urodziny, pokoje, klasy, czy może do jednego wora ich i z głowy?
Warto poświęcić swój czas i zasoby na traktowanie każdego swojego dziecka dokładnie tak, jak na to zasługuje. Dzielenie wszystkiego po równo nie pomoże im rozwijać się w taki sposób, jaki jest dla nich najlepszy. Nie ma też zbyt wiele wspólnego ze sprawiedliwością.